Przegrana tyskich rezerw w 4 lidze.

 


Piąty mecz z rzędu tyszanie nie znaleźli sposobu na MRKS Czechowice. Tym razem w meczu wyjazdowym musieli przełknął gorycz porażki, ulegając rywalom 1:4.

Na pierwsze trafienie w tym meczu nie musieliśmy długo czekać. Ba, gospodarze otworzyli wynik już w pierwszej akcji meczu i po upływie kilkudziesięciu sekund za sprawą Joneczki prowadzili 1:0.

Tyszanie jednak nie zwiesili głów i w 5. minucie doprowadzili do wyrównania. Biegański dograł piłkę na piąty metr niemalże z linii końcowej, a tam nadbiegający Wilk tylko dostawił nogę i było 1:1.

W kolejnych minutach ciężar gry przeniósł się pod pole karne GKSu, ale zarówno Raszka jak i Kozioł nie znaleźli sposobu na Danę. Szczególnie w tej drugiej akcji tyski golkiper musiał się wykazać kunsztem w swoim fachu, broniąc jak długi uderzenie rywala.

W 17. minucie mogło być 1:2, ale piłka po strzale Pawlusińskiego tylko otarła się o słupek bramki strzeżonej przez Riabowskiego. Kilka minut później na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Rabiej i gdyby nie ofiarna postawa bramkarza gospodarzy z pewnością zanotowalibyśmy drugie trafienie.

Niestety, niewykorzystane sytuacje zemściły się na „Trójkolorowych” i to z naddatkiem. Oblężenie czechowiczan rozpoczęło się w 33. minucie od uderzenia Raszki, a chwilę później Janeczko minimalnie chybił.

Miejscowi dopięli swego w 36. minucie, kiedy to Jonda przejął piłkę po interwencji Dany i strzałem przy słupku dał prowadzenie swojej drużynie. Na domiar złego kilkadziesiąt sekund później było już 3:1, a błąd naszej defensywy wykorzystał Kozioł.

Po zmianie stron miejscowi spokojnie kontrolowali wydarzenia boiskowe, nie śpiesząc się przy tym do ataku.

W nielicznych z takich sytuacji podwyższyli prowadzenie, a piłkę do pustej bramki skierował Kubica i było 4:1.

W ostatnim kwadransie gry MRKS mógł pokusić się jeszcze o jedno trafienie. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Kubica, którego intencje wyczuł Dana i mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4:1.

Jestem rozczarowany naszą postawą, widać, że z zawodników zeszło powietrze i zabrakło w nich piłkarskiego charakteru – podsumował krótko trener Jarosław Zadylak.

MRKS Czechowice-Dziedzice – GKS II Tychy 4:1 (3:1)
1:0 Joneczko (1.)
1:1 Wilk (5.)
2:1 Jonda (36.)
3:1 Kozioł (37.)
4:1 Kubica (63.)

Sędzia: Dawid Tkacz (Ligota Bialska)

GKS II Tychy: 22. Dana – 3. Słanek, 4. Zarębski Ż, 6. Oleksy (66, 16. Kuczob Ż), 7. Żelazowski (66, 11. Parkitny), 8. Orliński (46, 34. Kacprowski), 10. Biegański, 13. Pawlusiński, 23. Rabiej (66, 5. Chwaja), 25. Tuleja (40, 24. Kawka Ż), 30. Wilk. Trener Jarosław Zadylak.


Źródło : https://gkstychy.info/pilka-nozna/