Pierwsza domowa porażka tyskich rezerw w 4 lidze.

 


Przez jedenaście kolejek nie było mocnych na tyszan na ich terenie. W starciu z trzecią drużyną ligowej stawki miejscowi musieli uznać wyższość Gwarka Ornontowice przegrywając 1:3.

Już w 8. minucie spotkania mogliśmy zobaczyć pierwsze trafienie dla tyszan. Odważnym wejściem w pole karne rywali popisał się Pipia i strzałem z narożnika pola wyznaczającego piąty metr huknął, ale tylko w dalszy słupek. Dziesięć minut później przed szansą stanął Biegański, ale tym razem na drodze piłki stanęli obrońcy gości.

W 24. minucie kolejną bramkową akcję finalizował Dzięgielewski. Jego intencje wyczuł Ćwik sparując piłkę na róg, co jak się okazało, było furtką do otwarcia wyniku, ale niestety nie dla miejscowych. Gracze z Ornontowic wyszli z kontrą. Gajewski wziął na plecy dwóch defensorów i w sytuacji sam na sam z Daną pewnie ulokował piłkę w sieci.

W następnej akcji mogło być 0:2, ale tym razem Dana zdołał wybronić kąśliwe uderzenie Kasprzyka zza linii szesnastego metra.

Na niespełna dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy zrobiło się ciekawiej na boisku. Wpierw co prawda podwyższyli goście po uderzeniu Piecucha z okolicy 22 metra, ale chwilę później Ploch celną główką zwieńczył dośrodkowanie Orlińskiego z rzutu rożnego i mieliśmy 1:2.

Całkiem dobrze weszliśmy w ten mecz stwarzając sobie sytuacje strzeleckie, ale zabrakło odpowiedniej finalizacji żeby zdobyć gola. Niestety indywidualne błędy podcięły nam skrzydła i po dwóch takich zagraniach było 0:2 – powiedział trener Jarosław Zadylak.

Po zmianie stron mocniej zaatakowali tyszanie i w przeciągu sześćdziesięciu sekund dwukrotnie zagrozili bramce Ćwika. Niestety, ale zarówno Rabiej jak i Orliński nie zdołali pokonać bramkarza Gwarka.

Kolejne dwie okazje należały do przyjezdnych, wpierw w 52. minucie czujność Dany sprawdził Pilch, a chwilę później Miłek minimalnie spudłował po strzale z głowy.

W 60. minucie ponownie do głosu doszli ornontowiczanie, a dokładnie ich najlepszy strzelec – Dawid Gajewski i tylko dzięki postawie tyskiego bramkarza wynik nie uległ zmianie. Goście dopięli jednak swego przy następnej okazji, a na listę strzelców wpisał się Kasprzyk i zrobiło się 1:3.

Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony z tej wygranej. Ostatnio borykamy się ze sporymi problemami kadrowymi i dzisiaj było to widać na liście zawodników zgłoszonych do meczu. Zostawiliśmy sporo zdrowia na bardzo ciężkim terenie i choć początek meczu na to nie wskazywał, to mądrą obroną i grą z kontry wywalczyliśmy trzy punkty – powiedział trener gości Marcin Wroński.

Jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry przyjezdni mogli podwyższyć prowadzenie, ale kolejno Gajewski i Piecuch nie znaleźli sposobu na Danę i mecz zakończył się zwycięstwem Gwarka.

Bramka kontaktowa dawała nam jednak nadzieję na korzystny wynik, ale to co się stało w drugiej połowie było bardzo rozczarowujące pod każdym względem. Popełniliśmy mnóstwo błędów w defensywie, pozwalając rywalom na zbyt wiele – zakończył trener GKS II Tychy.

GKS II Tychy – GKS Gwarek Ornontowice 1:3 (1:2)
0:1
 Gajewski (25.)
0:2 Piecuch (36.)
1:2 Ploch (38. głową)
1:3 Kasprzyk (72.)

Sędziował: Mateusz Patla (Jastrzębie Zdrój)

GKS II Tychy: 22. Dana – 3. Słanek, 4. Zarębski Ż, 8. Orliński, 9. Ploch, 10. Biegański, 11. Dzięgielewski, 17. Pipia, 18. Pawlusiński (57, 6. Oleksy Ż), 23. Rabiej (72, 7. Żelazowski), 34. Kacprowski (73, 30. Wilk). Trener Jarosław Zadylak.


Źródło : https://gkstychy.info/pilka-nozna/