Zina 4 liga : KS Decor Bełk – GKS II Tychy 1:4

 


Starcie drużyn będących na fali wznoszącej przyszło nam zobaczyć w sobotnie popołudnie. Na boisku nie zabrakło ciekawych sytuacji, a co najważniejsze goli.

Do takiego obrazu gry tyszanie zdążyli już tej wiosny przyzwyczaić. Nie inaczej było w Bełku, gdzie od pierwszych minut „Trójkolorowi” rzucili się na rywali. Sygnał do ataku dał kapitan drużyny – Bartosz Rutkowski – ale jego uderzenie z 15 metrów, było zbyt lekkie by zaskoczyć Łobaczewskiego, podobnie jak chwilę później strzał Stafaniaka.

W 12. minucie Kasprzyk idealnie obsłużył wychodzącego na wolne pole Misztala, ale ten w pojedynku sam na sam z bramkarzem gospodarzy ostemplował słupek. W następnej akcji, popularny „Pompa” sam spróbował szczęścia, ale i tym razem nieskutecznie.

Na otwarcie wyniku przyszło nam poczekać kwadrans. Stafaniak zagrał piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Kopczyka, a ten ze stoickim spokojem dał tyszanom prowadzenie. Dziesięć minut później podopieczni trenera Jarosława Zadylaka za sprawą Kasprzyka wywalczyli rzut karny. Do „wapna” podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem podwyższył wynik na 0:2, zdobywając tym samym 14 bramkę w sezonie.

Ostatnie minuty pierwszej części meczu, choć nic na to wcześniej nie wskazywało, należały do miejscowych. Tyszanie zaspali przy rzucie rożnym , pozwalając znajdującemu się na bliższym słupku Semeniukowi na skuteczne uderzenie z głowy i złapanie oddechu. Chwilę później po naszym błędzie przy wyprowadzeniu piłki, gospodarze stanęli przed szansą na wyrównanie. Na nasze szczęście Dana powstrzymał szarżującego Sikorę, ratując zespół od utraty gola.

Po zmianie stron napór Bełku nie ustępował, a pierwsze zagrożenie pod bramką rezerw stworzyli już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry. Dana zwijał się jak w ukropie broniąc kolejno uderzenia Sikory, Dymowskiego i Stryczka.

Dziwny to był mecz, bo dopiero po drugim straconym golu zaczęliśmy próbować grać. Mogliśmy jeszcze przed przerwą wrócić do gry, ale zawiodła skuteczność – powiedział trener gospodarzy Marek Piotrowicz.

W 56. minucie ciężar gry ponownie przeniósł się na połowę rywali, a przed szansą podwyższenia stanął Biegański. Niestety pomocnik tyszan uderzył w słupek. W następnej akcji już się jednak nie pomylił i po zagraniu Kargulewicza, płaskim strzałem po ziemi pokonał bezradnego Łobaczewskiego.

Trzeba uczciwie przyznać, że pod koniec pierwszej połowy zaczęły się nasze problemy w grze. Rywal nas stłamsił, ale udało nam się przetrwać ten ciężki okres. Jest to kolejna lekcja futbolu dla tych młodych chłopaków. Nie zawsze wszystko będzie układać się po ich myśli i wtedy trzeba z siebie wykrzesać jeszcze więcej – powiedział trener Jarosław Zadylak.

Od tej pory wszystko wróciło na właściwe tory i rezerwiści raz za razem nękali Decor groźnymi atakami. Swoje szanse mieli Pawlusiński, Stefaniak czy Misztal.

W 76. minucie piłkarze GKSu nadziali się jednak na kontrę rywali. Wpierw Semeniuk obił słupek, a piłkę po dobitce Sikory, sobie tylko znanym sposobem wybronił Dana.

Mecz mógł się podobać, obfitował w mnóstwo ciekawych sytuacji po obu stronach boiska. Niestety to goście mieli ich więcej, a my za bardzo im w tym nie przeszkadzaliśmy. Trzeba przyznać, że mogli wygrać znacznie wyżej – zakończył trener Decor Bełk.

Wynik meczu, jak się później okazało, ustalił Kopczyk. Tym razem weteran boisk skutecznie sfinalizował zagranie Misztala z rzutu rożnego i po przedłużeniu od Kasprzyka, płaskim strzałem po ziemi podwyższył na 1:4.

Muszę przyznać, że obawialiśmy się tego spotkania. Przyszło nam walczyć na ciężkim terenie z wymagającym przeciwnikiem. Ja osobiście jeszcze tutaj punktów nie zdobyłem, ale liczyłem mocno na drużynę i to nam się udało. Pokazaliśmy też dzisiaj, że dobrze wykonane dośrodkowanie jest kluczem do sukcesu – zakończył trener GKS II Tychy.

KS Decor Bełk – GKS II Tychy 1:4 (1:2)
0:1
 Kopczyk (15. głową)
0:2 Kasprzyk (26. karny)
1:2 Semeniuk (43.)
1:3 Biegański (62.)
1:4 Kopczyk (82.)

Sędziował: Sebastian Buchta (Chybie)

GKS II Tychy: 99. Dana – 97. K. Rutkowski, 4. Zarębski, 19. Kopczyk, 3. Stefaniak, 31. Kargulewicz (87, 5. Nowak), 34. Krężelok, 11. Misztal, 47. Biegański (73, 24. Staniucha), 77. B. Rutkowski (61, 17. Pawlusiński), 9. Kasprzyk. Trener Jarosław Zadylak.




Źródło : https://gkstychy.info/pilka-nozna/