Fortuna 1 liga : GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 1:1
Dla obu zespołów był to pierwszy mecz od kilku tygodni. Po zawieszeniu rozgrywek piłkarze z Tychów i Sosnowca przez większą część czasu trenowali indywidualnie. Nic dziwnego, że nie mogli doczekać się wznowienia rozgrywek. – Zagrałem przeciwko Tychom w pierwszej rundzie w Sosnowcu, jeszcze w zeszłym roku. To na pewno jest szczególne wspomnienie. Miałem asystę, a gola strzelił Szymek Pawłowski. Przegraliśmy wtedy 1:2. Taki dziwny mecz to był, strzeliliśmy na 1:1 i zaraz dostaliśmy drugiego gola. Szkoda tego meczu. Wiadomo, są one bardzo ważne dla kibiców, takie małe derby województwa śląskiego, można powiedzieć. Szkoda, że przegraliśmy, ale chcemy się teraz zrehabilitować za ten mecz z pierwszej rundy – mówił przed spotkaniem Fabian Piasecki cytowany przez oficjalną stronę Zagłębia. Napastnik do asysty przeciwko GKS z pierwszej rundy, dołożył gola w drugiej. Zaczęło się od faulu na Patryku Małeckim. Skrzydłowy został zaatakowany w polu karnym GKS przez dwóch obrońców gospodarzy. Były zawodnik Wisły Kraków upadł, a sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Piasecki i pewnym strzałem pokonał Konrada Jałochę. W odpowiedzi kilka minut później uderzał Sebastian Steblecki, ale nie zdołał wyrównać. Zagłębie zasłużenie prowadziło. W pierwszej połowie gospodarze (podobnie jak goście) aż siedem razy strzelali w kierunku bramki Krystiana Stępniowskiego, jednak żadne uderzenie nie było celne (Zagłębie miało 3 celne strzały).
Po zmianie stron piłkarze trenera Ryszarda Komornickiego naciskali na rywali. Świetną okazję miał w 57. minucie Łukasz Sołowiej. Były piłkarz Stomilu Olsztyn uderzał głową, ale trafił tylko w poprzeczkę. Swoich szans próbował też kapitan GKS Łukasz Grzeszczyk. Pomocnik miał szansę na gola po podaniu Macieja Mańki, ale w dobrej sytuacji trafił wprost w obrońcę Zagłębia. Przez rządowe obostrzenia trybuny stadionu GKS były puste. Kibice mogli oglądać swoich ulubieńców tylko w telewizji, ale nie zapomnieli o swoim byłym zawodniku. Na jednej z trybun pojawił się transparent z napisem „Rocky dziękujemy”. Był to hołd dla zmarłego w poniedziałek Piotra Rockiego. Pomocnik grał w zespole z Tychów w sezonie 2012/2013.
Wydawało się, że trzy punkty pojadą do Sosnowca, ale gospodarze grali do końca. W doliczonym czasie gry rzut wolny przed polem karnym wykonywał Wojciech Szumilas. Pomocnik dorzucił w pole karne na głowę Łukasza Monety, a były zawodnik Legii sprytnym strzałem pokonał Stępniowskiego. Zagłębie Sosnowiec miało okazję na awans na 9. miejsce w tabeli i dogonienie czołówki, ale przez straconą w ostatniej minucie bramkę nie zdołało zmniejszyć dystansu i zajmuje 11. lokatę. Oczko wyżej jest sklasyfikowany GKS. W następnej kolejce zespół z Tychów zagra u siebie z Chojniczanką, a Zagłębie podejmie Stomil Olsztyn.
GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 1:1
Bramki: Moneta 90+3 (asysta Szumilas) – Piasecki 33 (z karnego).