Jesienne przebudzenie GKS-u Tychy.
O takiej jesieni marzył w Tychach Ryszard Tarasiewicz. Jego podopieczni mają kontakt z czołówką i wydają się być jedną z najbardziej nieobliczalnych pierwszoligowych drużyn. Eksperci sugerują, że GKS to wręcz szalony team.
– Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu. Umiejętnie przenosimy ciężar gry z defensywy do ofensywy. Gramy w dobrym rytmie przez 90 minut. Zdobywamy dużo bramek, względnie dużo też straciliśmy. Prezentujemy atrakcyjną piłkę. Ale nie jest to futbol radosny, a odpowiedzialny. Kiedy trzeba atakować to atakujemy, gdy musimy bronić to bronimy. Zwracamy uwagę na wolne przestrzenie na boisku, żeby jak najszybciej zapełnić je naszymi zawodnikami. Nie czekamy długo z przetransportowaniem piłki w pole karne przeciwnika – odnosi się do sugestii ekspertów o szalonym GKS-ie, trener Ryszard Tarasiewicz.
Pierwsza część sezonu układa się dla jego drużyny dobrze. W porównaniu z poprzednimi rozgrywkami nawet bardzo dobrze. Dość powiedzieć, że po 17. kolejkach rozgrywek 2018/19 GKS zgromadził 17 punktów i był 15. Sezon wcześniej tyszanie zainkasowali 20 „oczek”. W połowie trwającej rywalizacji mieli 27 punktów. Ostatnio dopisali do swojego dorobku punkt za remis z Radomiakiem Radom, choć prowadzili już 2:0, tracąc bramki w ostatnich dziesięciu minutach spotkania. Nie zmienia to jednak faktu, że jesienny obraz GKS-u prezentuje się zgoła inaczej w porównaniu z poprzednimi jesieniami.
– GKS przejąłem przed 13. kolejką sezonu 2017/18. Graliśmy wtedy w innej konfiguracji systemu niż teraz. Wymagało czasu, żeby zespół zaczął lepiej funkcjonować w nowym ustawieniu. Potem po przepracowanej zimie mieliśmy dobrą wiosnę. Obecną jesień w naszym wykonaniu określiłbym słowem: niezła. Zauważmy, że zespoły, które robią awans z reguły mają dobrą rundę jesienną. Pierwsza runda jest ważna, jeśli myślisz o konkretnym celu. Może nie determinuje wszystkiego, ale ma duży wpływ na końcowe rozstrzygnięcia – podkreśla Tarasiewicz.
Potencjał kadrowy i siła ofensywy (najwięcej zdobytych bramek w lidze, najskuteczniejszy zespół na własnym stadionie) wskazuje, że GKS tym razem do końca powalczy o ekstraklasę. – Jesteśmy gotowi do walki o awans, ale nie jesteśmy głównym faworytem, nie ujmując nic moim piłkarzom. Znajdujemy się w grupie 5,6 drużyn zainteresowanych awansem, w których to umiejętności zawodników są na zbliżonym poziomie – przyznaje szkoleniowiec tyskiej ekipy.
Chociaż proporcje w GKS-ie tak są rozłożone, że każda formacja z osobna stanowi dużą wartość, o czym świadczą gole zawodników z różnych pozycji, to napęd tej drużynie daje Łukasz Grzeszczyk. – Bez dyskusji, Łukasz jest wiodącym piłkarzem GKS-u. Myślę, że to także czołowy zawodnik całych rozgrywek. Pokazuje to poprzez swoją grę, boiskową aktywność, wpływ na obraz meczu w środkowej strefie boiska, która jest dla mnie newralgicznym miejscem na boisku – przyznaje Tarasiewicz.
Źródło : https://1liga.org/