Haiz 4 liga : KS Decor Bełk – GKS II Tychy 1:2

 


W zimne i deszczowe popołudnie przyszło się zmierzyć rezerwom GKSu z Decorem Bełk. Pomimo niekorzystnych warunków atmosferycznych obie drużyny stworzyły dobre widowisko, a trzy punkty ostatecznie powędrowały do Tychów.

Na pierwszą groźną akcję przyszło nam poczekać do 12 minuty, wtedy to właśnie miejscowi za sprawą dwójkowej akcji Olczak – Dymowski zagrozili bramce Odyjewskiego.

Niespełna pięć minut później zaatakowali odważniej tyszanie, Szumilas uderzał z 30 metra, ale tyleż mocno, co niecelnie. W 20 minucie idealnym dośrodkowaniem w pole karne rywala popisał się Monterde i tylko o milimetry minął się z futbolówką Pipia.

Po kolejnych 120 sekundach gospodarze powinni wyjść na prowadzenie, Olczak wbiegł między dwójkę obrońców pomknął na bramkę Odyjewskiego i w idealnej okazji przestrzelił.Po pół godzinie gry, błąd popełnił Łukasz Kopczyk, ale ostatecznie ratował sytuację faulem zażegnując niebezpieczeństwo tuż przed naszym polem karnym. Kilka minut później ponownie dał o sobie znać Monterde, ale tym razem jego rajd zakończył się rzutem rożnym, po którym Bojarski minimalnie chybił strzelając z głowy.

Końcówka pierwszej połowy należała do tyszan, wpierw Bojarski nieznacznie chybił po akcji Monterde – Szumilas, a później faulowany na 25 Monterde wykonywał rzut wolny. Piłka po jego uderzeniu zatrzymała się na poprzeczce i ta odsłona zakończyła się bezbramkowym remisem. – W pierwszej odsłonie sami sprokurowaliśmy rywalom sytuacje podbramkowe, na szczęście bez konsekwencji bramkowych, natomiast po drugiej stronie mieliśmy kilka klarowynych sytuacji, po których powinna paść choć jedna bramka – tłumaczył II trener tyszan Łukasz Kopczyk.

Chwilę po zmianie stron „Trójkolorowi” za sprawą Pipi mogli wyjść na prowadzenie, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się od nóg rywala i wyszła na róg tuż przy słupku. Jednak, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po wznowieniu gry do piłki na krótkim słupku dopadł Matusz i precyzyjnym uderzeniem z głowy ulokował futbolówkę w sieci dając nam prowadzenie 0:1.

W 53 minucie Pipia uderzał z dystansu i tylko sobie znanym sposobem Łobaczewski zdołał wybronić jego uderzenie, podobnie jak dobitkę Bojarskiego. Przy kolejnej akcji tym razem Szumilas wykonywał rzut wolny, ale jego strzał z okolicy 25 metra minimalnie minął się ze spojeniem słupka i poprzeczki. Gospodarze mocniej przycisnęli w 64 minucie spotkania i wykorzystując gapiostwo linii defensywnej GKSu doprowadzili do wyrównania za sprawą Grabca i mieliśmy 1:1.

Na siedem minut przed upływem regulaminowego czasu gry tyszanie objęli prowadzenie 1:2. Piłkę na 35 metrze idealnie przyjął Monterdę i wykorzystując dalekie wyjście bramkarza Decoru bez zastanowienia posłał piłkę lobem w kierunku „Świątyni” miejscowych, a ta wpadła tuż pod poprzeczką ku rozpaczy Łobaczewskiego. – Umiejętności tego zawodnika znacznie wykraczają poza ramy czwartej ligi i tę różnicę było dzisiaj widać na boisku, idealne przyjęcie piłki i jeszcze lepszy strzał – nie krył słów uznania trener gospodarzy Jarosław Kurpis.

Tuż przed końcem spotkania rezerwiści mogli jeszcze dwukrotnie podwyższyć rezultat, wpierw Monterde zagrywał do Palucha, ale ten drugi zbyt lekko uderzył by zaskoczyć golkipera miejscowych, a chwilę później ponownie Paluch kończył akcję tym razem 3 na 1, ale i tym razem zabrakło precyzji by zmienić wynik. – Bardzo dobrze weszliśmy w drugą połowę, szybki gol wprowadził nieco spokoju w nasze poczynania. Niestety nie ustrzegliśmy się błędu, ale na koniec udało nam się zdobyć gola na wagę trzech punktów. Warto podkreślić, że sytuacji do podwyższenia wyniku nie brakowało i wypada się cieszyć, że w pojedynku z drużyną, która jest w gronie faworytów do awansu, nasz młody zespół poradził sobie doskonale – zakończył Kopczyk.

Ostatecznie trzy punkty, dzięki zwycięstwu 1:2 powędrowały do Tychów. – Widzieliśmy bardzo dobry mecz zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Oba zespoły stworzyły sobie kilka sytuacji do strzelenia gola, uważam, że remis byłby sprawiedliwy, ale to Tychy strzeliły jedną bramkę więcej i wygrały – podsumował opiekun Decor Bełk.

W 13. kolejce tyszanie podejmować będą  lidera rozgrywek drużynę LKS Czaniec, początek spotkania w niedzielę 28 października o godzinie 11:00 na boisku OW Paprocany. Wstęp wolny, serdecznie zapraszamy.

KS Decor Bełk – GKS II Tychy 1:2 (0:0)
0:1 – Matusz (47.)
1:1 – Grabiec (64.)
1:2 – Monterde (83.)

Sędziował: Wojciech Szczurek (Bielsko-Biała).

GKS II Tychy: 1. Odyjewski – 5. Połap, 19. Kopczyk Ż, 15. Matusz, 13. Marcin Grzybek – 9. Blach, 21. K. Kokoszka, 7. Monterde Ż (90, 27. A. Biegański), 10. Szumilas, 17. Pipia (66, 4. Paluch) – 14. Bojarski (79, 20. P. Kokoszka). Trener Łukasz Kopczyk.


Źródło : http://gkstychy.info/pilka/