Mieszkaniec Tychów wyłowił giganta.

 


– To nie żart ani fotomontaż. Po wyłowieniu ryby zmierzyliśmy i zważyliśmy ją specjalistycznym sprzętem. Potem wypuściliśmy do wody. Miała ponad 2,6 metra długości – mówi Wirtualnej Polsce Szymon Nowowiejski. Ze spokojem w głosie przyznaje, że o gigantach w Zalewie Rybnickim wiadomo nie od dziś.

Pan Szymon to mieszkaniec Tychów. Na ryby wybrał się z kilkoma kolegami. W rozmowie z WP przyznaje, że wyciągnięcie takiego okazu nie jest proste, ale byli na to przygotowani.

– Mamy specjalne plecionki, kołowrotki i wagę. Niektórzy rzucają taką rybę na piasek i zastanawiają się, od czego zacząć. My zajęliśmy się nią jak dzieckiem. Zważyliśmy ją tak, by nie wytrzeć za dużo śluzu i wypuściliśmy do wody – przyznaje.

Na razie do sieci trafiły tylko zdjęcia z akcji, ale pan Szymon zapewnia, że ma również nagranie wideo. – Jak znajdę wolną chwilę, wrzucę je do sieci – mówi.

Działająca przy zalewie elektrownia stwarza idealne warunki do rozwoju ryb. Wodę, która nigdy całkowicie nie zamarza, upodobały sobie szczególnie sumy.

– Koledzy wyciągają tu czasami okazy po około 2,4 metra, ale takie ponad 2,5 metra to rzadkość – przyznaje. Nie zamierza jednak spocząć na laurach i zapowiada, że marzy mu się pobicie kolejnej granicy – złowienie ryby ponad 2,7 metra.

Wyciąganie suma na brzeg trwało kilkanaście minut. Pan Szymon przyznaje, że na szczęście akurat łowił z kolegami. Gdyby był sam, wyciągnięcie ponad 100-kilogramowego giganta mogłoby okazać się niemożliwe.


Źródło : https://turystyka.wp.pl/