Haiz 4 liga : GKS II Tychy – KS Kuźnia Ustroń 1:1
W upalne majówkowe popołudnie przyszło rozegrać czwartoligowcom kolejne spotkanie o punkty. I choć mecz obfitował w widowiskowe akcje, to jednak zawiodła skuteczność i tyszanie zaledwie zremisowali 1:1 z Kuźnią Ustroń.
Jako pierwsi sygnał do ataku dali goście, tuż po rozpoczęciu spotkania strzałem z połowy boiska próbował swoich sił Wojtasik. Kilkadziesiąt sekund później groźną akcję Kuźni pewnym wślizgiem przerwał Marcin Grzybek. Po wznowieniu z rzutu rożnego piłka pechowo trafiła w rękę Macieja Ostolskiego i pomimo protestów Trójkolorowych arbiter spotkania wskazał na „wapno”, sytuację na bramkę zamienił Konrad Pala i mieliśmy 0:1.
W 8 minucie tyszanie przeprowadzili szybką akcję, centrę w polu karnym zamykał Kopczyk, ale jego strzał wybronił Kierlin, wybijając piłkę wprost pod nogi nabiegającego Dudy, ten uderzył bez zastanowienia, ale i tym razem ofiarną interwencją popisał się bramkarz gości. Trzy minuty później Dawid Rogalski przejął piłkę po błędzie obrońcy rywala, popędził na bramkę, oddał strzał, jednak futbolówkę wybronił Kierlin. Po drugiej stronie boiska zawrzało przy okazji następnej akcji, a za dyskusję z sędzią żółty kartonik ujrzał rezerwowy Dobroliński.
Tyszanie powoli przejmowali inicjatywę na boisku, raz za razem groźnie atakując. Niestety uderzenia Biegańskiego, Jakuba Piątka, Kopczyka czy Rogalskiego nie znajdowały drogi do bramki, aż do 34 minuty kiedy to najlepszy snajper GKSu huknął jak z armaty i strzałem z 25 metra dał nam remis.
Po zmianie stron napór podopiecznych trenera Wolaka nie malał. Bojarski, K. Piątek i Rogalski kolejno zatrudniali Kierlina, ale ten bronił jak w transie. W 61 minucie mieliśmy idealną okazję do zdobycia gola, ale żaden z zawodników nie zdołał przeciąć piłki zagrywanej przez Bojarskiego wzdłuż linii piątego metra. – W każdym meczu interesuje nas tylko zwycięstwo, dzisiaj pomimo tego, iż straciliśmy szybko bramkę to równie szybko przejęliśmy inicjatywę na boisku. Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji strzeleckich i szkoda, że nie potrafiliśmy ich zamienić na gole, zabrakło nam jakości w wykończeniu – tłumaczył trener Tomasz Wolak.
Niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić pięć minut później, zawodnicy Kuźni wyszli z kontrą, Czyż zagrał prostopadle na 15 metr do niekrytego Byrtka, a ten niepilnowany przez nikogo uderzył obok słupka.
Po drugiej stronie boiska groźnie, ale wciąż nieskutecznie, strzelali Duda i Biegański. Swoją okazję zmarnował także, aktywny tego dnia Rogalski, kiedy to w 78 minucie wziął na plecy rywala, doskoczył do kozłującej piłki i lobem próbował zaskoczyć bramkarza gości, niestety futbolówka na centymetry minęła słupek. Chwilę później swojej szansy szukał Biegański, ale jego atomowe uderzenie z okolicy 25 metra wylądowało tylko na słupku i tym samym obie drużyny podzieliły się punktami. – Na tym specyficznym boisku grało nam się dzisiaj ciężko. Naszym celem było nie przegrać tego spotkania i to nam się udało zrealizować, pomimo tego, iż to rywale przez znaczną część spotkania dyktowali warunki gry. Punkt na wyjeździe trzeba szanować, choć mieliśmy swoje akcje, po których mogliśmy się pokusić o małą sensację – podsumował opiekun gości Mateusz Żebrowski. Podobnie o zdobyczy punktowej wypowiadał się trener GKS Tychy. – Punkt, który zdobyliśmy trzeba szanować, ale jako szkoleniowiec tej drużyny nie mogę być w pełni zadowolony z takiego wyniku.
Następne spotkanie, zaległe z 16. kolejki, rozegrane zostanie w środę 9 maja o godzinie 18.00 na boisku OW Paprocany. Przeciwnikiem tyszan będzie drużyna LKS Goczałkowice-Zdrój. Wstęp wolny, serdecznie zapraszamy.
GKS II Tychy – KS Kuźnia Ustroń 1:1 (1:1)
0:1 – Pala (3. karny)
1:1 – Rogalski (34.)
Sędziował: Tomasz Wajda (Zarzecze).
GKS II Tychy: 53. Igaz (1. Dobroliński n/g Ż) – 27. Wolak, 23. Kopczyk, 15. Ostolski, 13. Marcin Grzybek – 14. Bojarski Ż, 8. K. Piątek, 17. Biegański, 16. Duda, 7. J. Piątek – 19. Rogalski. Trener Tomasz Wolak.
Źródło : http://gkstychy.info/pilka/