Tragedia rodzinna w Tychach: zabójca był pijany.
Tragedia rodzinna w Tychach: w maju mężczyzna zginął pod kołami pociągu, udusił wcześniej swoją konkubinę. Osierocił dwoje małych dzieci. Dlaczego doszło do tych nieszczęść? Są wyniki badań toksykologicznych 32-latka.
Rano, 27 maja, tego roku w Tychach znaleziono na torach zwłoki mężczyzny. Funkcjonariusze pojechali na miejsca zamieszkania denata, by powiadomić rodzinę o tragedii. W mieszkaniu przy ulicy Dmowskiego znaleźli zwłoki 33-letniej kobiety. Okazało się, że to konkubina mężczyzny. Została uduszona. Policjanci ustalili, że jeszcze przed samobójstwem, 32-letni Tomasz, odprowadził swoje dwie małe córki (w wieku 4 i 2 lat)do dziadków.
Co było powodem tej tragedii? Policjanci wciąż wyjaśniają okoliczności obu śmierci. Są już wyniki badań toksykologicznych 32-latka. Wykazały w jego organizmie obecność alkoholu etylowego. – We krwi wykryto 2,1 promila, w moczu – 2,9 – mówi Leonard Synowiec, zastępca prokuratora rejonowego w Tychach. – Śladów innych środków nie stwierdzono. W tej chwili trwają jeszcze badania histopatologiczne, które wykażą ewentualne schorzenia mężczyzny.
Źródło : http://www.dziennikzachodni.pl/