Zimą koty zostały bez karmy i opieki. Miasto Tychy nie zdążyły z programem.

 


Od stycznia do końca marca wolno żyjące koty w Tychach nie mogą liczyć na karmę czy inną pomoc z Urzędu Miasta. Urzędnicy nie zdążyli przygotować odpowiedniego programu, który by w tym pomagał. – To dla zwierząt najgorszy okres w roku. Prawdziwa walka o przeżycie – denerwują się społecznicy.
Ustawodawca nałożył na każdą gminę obowiązek sporządzenia programu do walki z bezdomnością zwierząt. Chodzi w nim m.in. o to by odpowiednio opiekować się wolno żyjącymi kotami. Osoby, które je karmią, mogą więc otrzymywać od gmin bezpłatnie kocią karmę, budki dla zwierząt czy poddawać je sterylizacji.
– Jakiś czas temu skontaktowała się z nami mieszkanka Tychów, która opiekuje się dwoma kotkami. Powiedziała, że zgłosiła się do Urzędu Miasta, bo skończyła się jej karma, chciałaby też poddać zwierzęta sterylizacji. Została odprawiona z kwitkiem – mówi Dominik Nawa z przystani dla zwierząt „Ocalenie”.

Jak dodaje Dominik Nawa, wolontariusze sprawdzili dlaczego urzędnicy odmówili pomocy. – Okazuje się, że w Tychach nie ma dziś obowiązującego programu dla walki z bezdomnością zwierząt. Stary skończył się 31 grudnia, a nowy zostanie uchwalony dopiero na sesji 31 marca. Bezdomne koty zostały pozbawione opieki. Gdzie tu jakakolwiek empatia? – pyta Nawa.

Kiedy radni przyjmą nowy program, Tychy podpiszą umowę na jej realizację z Fundacją For Animals, która już wcześniej pomagała zajmować się bezdomnymi zwierzętami

– Sterylizacja kotów powinna odbywać się w lutym. Inaczej w marcu, kwietniu dojdzie do dużej liczby urodzeń. Są miasta, które działają bez żadnych luk, przez cały rok kalendarzowy, na przykład Czeladź. Ale w Katowicach też był przestój – mówi Joanna Zaremba z Fundacji For Animals.

Ewa Biskupska, rzeczniczka katowickiego magistratu przyznaje, że od połowy grudnia do 8 lutego miasto nie finansowało sterylizacji.

– Musieliśmy po prostu poczekać na bardziej sprzyjające warunki atmosferyczne. Żeby zwierzęta po przeprowadzonym zabiegu nie wracały do swojego środowiska, w którym panowała przecież bardzo niska temperatura. Od 8 lutego sterylizacje są już przeprowadzane. Jeśli chodzi o dokarmianie, to tu nie ma żadnych przestojów, karma przekazywana jest przez cały rok – podkreśla Biskupska.

Ewa Grudniok, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Tychach zapewnia, że mimo braku uchwalonego programu cały czas działa schronisko dla bezdomnych zwierząt. W razie potrzeby, gdy pojawia się jakieś bezdomne zwierzę, reagują też służby. – Brak programu nie oznacza, że tkwimy w zawieszeniu – zapewnia rzeczniczka.

– Projekt programu musi być zaopiniowany przez organizacje pozarządowe i powiatowego lekarza weterynarii. Niestety w tym roku przeciągnęło nam się to w czasie – przyznaje Grudniok.

Co zrobić by sytuacja się nie powtórzyła? – Urzędnicy odpowiedzialnego wydziału oczywiście wyciągną wnioski. Dokumenty do opiniowania będą przekazywane wcześniej, żeby takiej sytuacji uniknąć – zapewnia Grudniok.


Źródło : http://katowice.wyborcza.pl/