Podsumowanie 1 i 2 kolejki Robimy Remonty Tyskiej Ligi Futsalu.
To była świetna inauguracja nowego sezonu w Robimy Remonty Tyskiej Lidze Futsalu. W wielu starciach losy meczów decydowały się dosłownie w ostatnich sekundach. O tym kto może być najbardziej zadowolony, a kto najbardziej rozczarowany przeczytacie w naszej pierwszej relacji.
Miniony weekend miał słodko-gorzki smak szczególnie dla ekipy Jesion, która w sobotę zaskakująco urwała punkty wicemistrzom Ligi czyli FC Dallas. „Kowboje” ewidentnie myślami byli jeszcze na wakacjach i remis 2:2 wynika nie tylko z dobrej postawy Jesion, ale również z rozkojarzenia i braku koncentracji „Dallasów”. Trzeba przyznać, że „Dzień Konia” miał Mateusz Bednarczyk, który drzwi wyrwał razem z futrynami meldując się w bramce Jesion. Jego kapitalne interwencje w sobotę były decydujące dla zdobycia cennego punktu w tym pojedynku, który zakończył się podziałem punktów.
Dzień później Jesiony oddały to co w sobotę dał im los. Tym razem to zespół Piotra Rosy zrobił z bramkarza Piwkarzyków bohatera marnując raz po raz kolejne dogodne sytuacje. Krzysztof Mokry, którego benefis i zakończenie kariery świętowaliśmy jakieś 5 lat temu po raz kolejny udowodnił, że wiek to tylko liczba, a on sam jest jak wino – im starszy, tym lepszy. Idealnym podsumowaniem tego meczu jest powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i na Jesionach zemściły się dosłownie na 40 sekund przed końcem meczu, kiedy to Jan Zaczyński (notabene po raz drugi w tym meczu) skierował piłkę do własnej bramki i to Piwkarze zainkasowali komplet punktów zwyciężając 3:2.
Najbardziej zadowoleni po pierwszym weekendzie 16 edycji TLF zdecydowanie są Tyskie Dzbany, którzy wygrali oba swoje mecze i rozsiedli się w fotelu lidera. W sobotę nie bez problemów pokonali Lekarzy 7:4, a na podkreślenie zasługują aż 4 gole zdobyte przez Pawła Lisińskiego. Z kolei w niedzielę sukces zespołu Kuby Bronkowskiego rodził się w niesamowitych bólach. Zwycięstwo 4:3 nad Unknown Team Dzbany zapewniły sobie dosłownie na 8 sekund przed końcową syreną, a jeśli dodamy do tego fakt, iż jeszcze 60 sekund wcześniej to Unknown prowadzili 3:2 to rozpacz i złość „Nieznanych” po tym meczu jest w pełni uzasadniona. Bohaterem Dzbanów został Kajetan Rutkowski, którego dwa gole w samej końcówce meczu zadecydowały o zdobyciu kompletu punktów przez jego zespół.
Skoro już przy Unknown Team jesteśmy to oba ich weekendowe mecze były pełne dramaturgii z tymże, sobotnie spotkanie z Piłkarskimi Emerytami zakończyło się dla nich w lepszych okolicznościach, bowiem o ile w niedzielę stracili gola w samej końcówce meczu o tyle w sobotę to oni zadali cios Emerytom zdobywając gola na… 4 sekundy przed końcową syreną. Unknown cały mecz grało z wycofanym bramkarzem i praktycznie przez całe 40 minut praktycznie nieomylnie rozgrywali swoje akcje. Jedyny błąd jaki popełnili miał miejsce w 39 minucie, kiedy to Piotr Stefanek otrzymał piłkę od jednego ze swoich partnerów i pomknął z nią do przodu po czym ulokował ją w pustej bramce wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 3:2. O tym, że PE nie sięgnęli w tym meczu po 3 oczka już wiemy, a to dlatego, że Emeryci dali się zaskoczyć rywalom. Strzelcem gola na wagę remisu był Adam Borowski.
Z bardzo dobrej strony w dwóch pierwszych kolejkach pokazali się zawodnicy Amsterdamu, którzy nowy sezon rozpoczęli od starć z zespołami, które ubiegły sezon zakończyły w TOP 3. W sobotę w derbach osiedla A z istnej wymiany ciosów górą wyszli gracze Luz Blues Team. To spotkanie było jednym z dwóch, które obfitowało w największą liczbę bramek bowiem kibice byli świadkami aż 12 trafień. Koncertowo tego dnia zagrał Mateusz Muzalewski, który w sobotę wcielił się w podwójną rolę: bramkarza i super strzelca, ponieważ zaaplikował rywalom aż 4 gole. Finalnie „Bluesmeni” wygrali 7:5 i dopisali na swoje konto pierwsze 3 punkty w tym sezonie.
W niedzielę Amsterdam Duet Team mocno postraszył obrońców tytułu – La Zabawę. Na uwagę zasługuje fakt, iż w starciu Dawida z Goliatem niżej notowany Amsterdam aż 4-krotnie potrafił znaleźć drogę do bramki strzeżonej przez najlepszego bramkarza minionego sezonu czyli Marcina Sitko. Niestety dla zespołu os. A taki wyczyn nie pozwolił na zdobycie choćby punktu, bowiem Mistrzowie zaaplikowali rywalom 8 goli i finalnie (zgodnie z planem) to La Zabawa zgarnęła pełną pulę. Ważnym wydarzeniem w tym meczu była pierwsza czerwona kartka jaką pokazali sędziowie w tym sezonie, a ujrzał ją (w wyniku dwóch żółtych) – Adrian Szlosarek.
TLF – Kolejka nr 1 :
- FC Dallas – Pod Jesionami 2:2
- Piłkarscy Emeryci – Unknown Team 3:3
- Lekarze – Tyskie Dzbany 4:7
- Amsterdam Duet Team – Luz Blues Team 5:7
- Piwkarzyki – La Zabawa – przełożony

TLF – Kolejka nr 2 :
- Pod Jesionami – Piwkarzyki 2:3
- Lekarze – FC Dallas 0:5
- Luz Blues Team – Piłkarscy Emeryci 1:3
- Tyskie Dzbany – Unknown Team 4:3
- La Zabawa – Amsterdam Duet Team 8:4



