Podsumowanie 5 kolejki Betclic 1 ligi.

 


Bruk-Bet Termalica Nieciecza przewodzi tabeli Betclic 1 Ligi, ale grupa pościgowa zrównała się już „oczkami” ze „Słoniami”. Pierwszy punkt w sezonie wywalczyła Stal Stalowa Wola, która opuściła ostatnie miejsce w zestawieniu. W poniedziałkowym meczu 5. kolejki świetne widowisko stworzyły Wisła Kraków i Arka Gdynia.

Stal Stalowa Wola – Chrobry Głogów 1:1 (1:1)
0:1 – Patryk Mucha 14′
1:1 – Szymon Lewkot (sam.) 27′

Stal Stalowa Wola przed tym spotkaniem była jedynym zespołem w Betclic 1 Lidze, który w tym sezonie nie wywalczył jeszcze punktu. Zielono-czarni bardzo chcieli się więc przełamać. W piątek w Stalowej Woli to jednak Chrobry szybko objął prowadzenie. Beniaminek tym się nie załamał i szukał okazji na wyrównanie. Dość niespodzianie doszło do tego po samobójczym trafieniu Szymona Lewkota. Stal jeszcze przed przerwą mogła strzelić drugiego gola, ale Adam Imiela nie wykorzystał rzutu karnego. Piłka po jego uderzeniu z „jedenastki” przeleciała obok bramki głogowian. W drugiej połowie wynik nie uległ zmianie. Beniaminek ze Stalowej Woli po remisie 1:1 do swojego dorobku dopisał pierwsze „oczko”. Chrobry natomiast po pięciu meczach ma na swoim koncie pięć punktów.

ŁKS Łódź – Kotwica Kołobrzeg 0:2 (0:1)
0:1 – Marcel Bykowski 14′
0:2 – Zvonimir Petrović 90′

Kotwica to jeden z trzech beniaminków. Z całej tej trójki drużyna z Kołobrzegu najlepiej weszła w sezon i pokazała, że nie wolno jej lekceważyć. Po pięciu kolejkach ma swoim koncie osiem punktów. W piątek Kotwica o punkty rywalizowała w Łodzi z ŁKS-em. Nie była faworytem tego spotkania, ale wygrała 2:0. To drugie zwycięstwo tego beniaminka w tym sezonie Betclic 1 Ligi. ŁKS, spadkowicz z PKO BP Ekstraklasy, notuje słaby początek sezonu. Łodzianie rozegrali jak na razie cztery spotkania i po nich na swoim koncie mają tylko jeden punkt. Na pewno nie tak wyobrażali sobie początek tego sezonu kibice tego zespołu. Zdecydowanie lepsze humory panują za to w Kołobrzegu. Łodzianie gole w spotkaniu z Kotwicą tracili zaraz na początku potyczki oraz w samej końcówce. Gospodarze mecz kończyli również w 10-tkę po tym, jak w 88. minucie boisko po czerwonej kartce opuścił Antonio Majcenić.

Polonia Warszawa – Miedź Legnica 0:1 (0:0)
0:1 – Marcel Mansfeld 90′

Dla Polonii Warszawa to było bardzo ważne spotkanie. „Czarne Koszule” źle weszły w ten sezon, a za słabe wyniki posadą zapłacił Rafał Smalec, który przestał pełnić obowiązki pierwszego trenera drużyny ze stolicy. Uprzedzając fakty – Polonia w meczu z Miedzią Legnica nie zdołała się przełamać i zdobyć choćby jednego punktu. Była tego blisko, ale już w doliczonym czasie gry legniczanie strzelili jedynego gola w tym spotkaniu. Gospodarze mecz kończyli nawet w dziesiątkę po tym, jak czerwoną kartką za faul ukarany został Łukasz Zjawiński. „Czarne Koszule” z jednym punktem zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Miedź w pięciu meczach zgromadziła dziesięć „oczek”.

Stal Rzeszów – Warta Poznań 4:0 (2:0)
1:0 – Andreja Prokić 18′
2:0 – Sebastien Thill (k.) 28′
3:0 – Sebastien Thill 52′
4:0 – Tomasz Bała 84′

Stal Rzeszów bardzo dobrze rozpoczęła ten sezon Betclic 1 Ligi – Warta gorzej, chociaż na swoim koncie miała cztery punkty. Piłkarze z Podkarpacia w sobotnim spotkaniu udowodnili jednak, kto jest w lepszej formie. Stal już w 18. minucie objęła prowadzenie, a chwilę później po rzucie karnym podwyższyła na 2:0. Kolejne gole padły po przerwie – znów były one udziałem gospodarzy. W 52. minucie kapitalną bramkę w samo okienko bramki Warty strzelił Sebastien Thill. Wynik potyczki w końcówce ustalił Tomasz Bała. Piłkarze z Podkarpacia po pięciu meczach mają na swoim koncie dwanaście punktów. Ekipa z Poznania pozostała z czterema „oczkami”.

GKS Tychy – Odra Opole 0:0

GKS Tychy w tym sezonie jak na razie remisował wszystkie spotkania w Betclic 1 Lidze. Odra wygrała jeden mecz, a w trzech poniosła porażkę. Od początku sobotniego spotkania obie drużyny ruszyły do ataku, a sporymi umiejętnościami musieli wykazywać się bramkarze czy to jednej, czy drugiej ekipy. Pomimo szans, pierwsza połowa zakończyła się remisem. Mimo obiecującego początku potyczki, który mógł dawać nadzieję na wiele goli w tym meczu, także i po przerwie bramki z Tychach nie padły. Od 80. minuty gospodarze na boisku mieli trudniej, bowiem musieli grać w dziesiątkę. To spotkanie ostatecznie zakończyło się jednak bezbramkowym remisem. To piąty remis GKS-u w tym sezonie. Odra natomiast pierwszy raz podzieliła się punktami.

Znicz Pruszków – Górnik Łęczna 2:3 (1:1)
1:0 – Daniel Stanclik 22′
1:1 – Damian Warchoł 40′
2:1 – Daniel Stanclik 69′
2:2 – Oskar Koprowski (sam.) 71′
2:3 – Damian Warchoł 73′

Po spotkaniu w Pruszkowie kibice wiele sobie obiecywali i nikt – poza kibicami Znicza – po tym meczu nie może być rozczarowany. Gospodarze od początku sezonu spisywali się bardzo dobrze, podobnie jak i Górnik Łęczna. Znicz szybko strzelił gola, ale goście jeszcze przed przerwą zdołali odpowiedzieć. W drugiej połowie w ciągu czterech minut padły trzy gole! Jeden dla Znicza i dwa dla klubu z Łęcznej. Górnik objął prowadzenie 3:2 i nie oddał go do ostatniego gwizdka sędziego. Klub z Łęcznej w tabeli zajmuje drugie miejsce, ale ma tyle samo punktów co lider, Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Znicz doznał natomiast pierwszej porażki w tym sezonie Betclic 1 Ligi.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Ruch Chorzów 1:1 (1:0)
1:0 – Morgan Fassbender 14′
1:1 – Daniel Szczepan 64′

Drugie niedzielne spotkanie również zapowiadało się bardzo ciekawie. Zmierzyły się w nim zespoły świetnie spisującego się do tej pory Bruk-Bet Termaliki Nieciecza i spadkowicza z PKO BP Ekstraklasy, Ruchu Chorzów. „Słonie” szybko objęły prowadzenie w tym spotkaniu. Ruch dążył jednak do wyrównania i swego dopiął w 64. minucie. Chorzowianie mecz kończyli w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Arkadiusza Kasperkiewicza. Pomimo tego gospodarze nie zdołali strzelić zwycięskiego gola i to spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Dla zespołu Bruk-Bet Termalica Nieciecza to pierwsza strata punktów w tym sezonie. „Słonie” utrzymały jednak pozycję lidera, chociaż mają tyle samo „oczek” co Górnik Łęczna i Wisła Płock. „Niebiescy” zajmują miejsce w środku stawki.

Wisła Płock – Pogoń Siedlce 1:0 (0:0)
1:0 – Jorge Jimenez 75′

W trzecim niedzielnym meczu Wisła Płock zmierzyła się z Pogonią Siedlce. Płocczanie byli faworytem starcia z beniaminkiem. Pogoń przed tą potyczką na swoim koncie miała jeden punkt, a Wisła dziesięć. To mówiło samo za siebie. W pierwszej połowie gospodarze mieli swoje szanse na gola. Znakomicie między słupkami spisywał się jednak bramkarz Pogoni, Mateusz Pruchniewski. Ten 17-latek zatrzymał m.in. Łukasza Sekulskiego. W drugiej połowie gospodarze również przeważali i szukali szansy na gola. W końcu ta bramka padła. W 75. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego bramkarza beniaminka pokonał Jorge Jimenez. Wisła Płock w całym spotkaniu triumfowała 1:0 i na swoim koncie ma dziesięć punktów. Tyle samo co prowadzący Bruk-Bet Termalica Nieciecza.

Wisła Kraków – Arka Gdynia 2:2 (1:0)
1:0 – Angel Rodado 13′
2:0 – Angel Rodado 49′
2:1 – Joao Oliveira 53′
2:2 – Joao Oliveira 84′

Wisła Kraków do tego spotkania przystąpiła opromieniona awansem do czwartej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy, ale i również zmęczona po spotkaniu w europejskich pucharach. Rywala w poniedziałkowej potyczce miała bardzo wymagającego. Arka, jak i „Biała Gwiazda”, to jedni z głównych kandydatów do awansu do PKO BP Ekstraklasy. Po tym meczu wiele sobie obiecywano. Gospodarze już w 13. minucie objęli prowadzenie. Gola strzelił nie kto inny, jak Angel Rodado, który popisał się kapitalnym strzałem z około 20 metrów. Dla Hiszpana to była dziewiąta bramka w dziesiątym spotkaniu rozegranym w tym sezonie. W kolejnych minutach gospodarze śmiało atakowali i szukali podwyższenia prowadzenia. Wisła miała swoje okazje, ale piłka nie chciała wpaść do siatki gdynian. W 36. minucie najlepszą okazję dla gości zmarnował natomiast Tornike Gaprindaszwili, który spudłował z kilku metrów. Chwilę później świetnie spisał się bramkarz gospodarzy, który obronił groźne uderzenie z kilku metrów. Tuż przed końcem pierwszej połowy Rodado obił jeszcze poprzeczkę bramki Arki. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy. To było jednak znakomite widowisko, co tylko potwierdził początek drugiej odsłony.

Najpierw gola dla Wisły strzelił Rodado, a kilka minut sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy wykorzystał Joao Oliveira. Arka napierała i szukała okazji na wyrównanie. Gdynianie od 70. minuty na boisku mieli łatwiej po tym, jak boisko po drugiej żółtej kartce musiał opuścić Wiktor Biedrzycki. Arka do remisu doprowadziła w 84. minucie, a gola znów strzelił Oliveira. To była ostatnia bramka w tym świetnym, emocjonującym widowisku. Wisła Kraków zremisowała z Arką Gdynia 2:2.


Źródło : https://www.1liga.org/