GKS Tychy przegrał z walczącą o utrzymanie Resovią. Walka o ekstraklasę powoli się oddala.
GKS Tychy przegrał na własnym stadionie z walczącą o utrzymanie Resovią Rzeszów 1:3.
W 11. minucie zapachniało sensacją. Po składnej akcji Resovii piłkę nad bramkarzem podciął Bartłomiej Eizenchart i zrobiło się 1:0 dla gości. Tyszanie zdołali jednak odpowiedzieć jeszcze przed przerwą. W 35. minucie rzut karny wykorzystał Wiktor Żytek. Do przerwy było 1:1 i kibice gospodarzy mogli odetchnąć i mieć nadzieję, że ich zawodnicy pójdą za ciosem. Nic bardziej mylnego. Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. W 55. minucie mieliśmy kolejny rzut karny. Ale tym razem dla Resovii. Na bramkę zamienił go Bartłomiej Wasiluk. Tyszanie znowu próbowali odrabiać straty. Ale tym razem się nie udało. Mało tego. W 87. minucie gospodarzy dobił Adrian Łyszczarz i stało się jasne, że trzy punkty sensacyjnie pojadą do Rzeszowa. Sytuacji nie zmieniła już czerwona kartka dla piłkarza gości – Dylana Lempereura. Obejrzał ją w 96. minucie.
GKS Tychy pozostaje na siódmym miejscu i ma 45 punktów.
GKS Tychy – Resovia 1:3 (1:1)
- 0:1 Eizenchart 13,
- 1:1 Żytek 35-karny,
- 1:2 Wasiluk 55-karny,
- 1:3 Łyszczarz 87.
Resovia: Pindroch ż – Mikulec ż, Bondarenko, Tomal (94 Mikrut), Bukhal – Wasiluk, Eizenchart (79 Lempereur cz [90+7]), Łyszczarz, Ibe-Torti, Urynowicz – Górski (90+9 Zastavnyi). Trener Rafał Ulatowski.