Remis tyskich rezerw w starciu z beniaminkiem.

 


W niesamowitym upale przyszło tyszanom rozegrać kolejny mecz o ligowe punkty. W starciu z Błyskawicą Drogomyśl nie zabrakło goli, ale na nieszczęście dla gospodarzy spotkanie zakończyło się tylko remisem.

„Trójkolorowi” już w 3. minucie przy udziale Jarocha znaleźli się w polu karnym rywali, ale uderzenie Oleksego było tyleż mocne co niecelne. Minutę później Zapała spod przysłowiowej „lady” wyjął piłkę uderzaną przez Lewandowskiego.

Napastnik tyszan w przeciągu następnych kilkudziesięciu sekund miał jeszcze dwie okazje na otwarcie wyniku, ale dwukrotnie z najbliższej odległości trafił w nogi ofiarnie interweniującego Zapały.

Goście odważniej zaatakowali w 8. minucie, ale Krzempek w starciu z Daną przymierzył prosto w naszego golkipera i skończyło się na strachu.

Po niespełna kwadransie podopieczni trenera Jarosława Zadylaka dopięli swego. Lewandowski przejął futbolówkę na połowie rywali, pognał na bramkę przyjezdnych i idealnym podaniem wystawił piłkę do nadbiegającego Biegańskiego, któremu nie pozostało nic innego jak tylko dostawić nogę.

W następnej akcji znów przed szansą stanął Lewandowski, ale będąc sam na sam z Zapałą nie zdołał pokonać bramkarza gości.

W 34. minucie Pastuszak, będąc na linii pola karnego, pomimo asysty dwóch obrońców zdołał oddać kąśliwy strzał na bramkę Dany, ale ten wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny.

Tuż przed przerwą Lewandowski ponownie miał szansę na podwyższenie prowadzenia. Wpierw jednak nie trafił czysto w piłkę zagraną przez Pipię, a chwilę później jego intencje wyczuł bramkarz LKSu.

Wyglądało to tak, jakby zespół gości w pierwszym kwadransie został w szatni. Dostawaliśmy od nich takie prezenty, które powinniśmy wykorzystać i zamknąć to spotkanie już wtedy – zakończył drugi trener Łukasz Kopczyk. drugi trener Łukasz Kopczyk.

Po zmianie stron piłkarze Błyskawicy wzięli się do roboty i już w 47. minucie świeżo wprowadzony na boisko Bartłomiej Szołtys był bliski wyrównania. Jego strzał wybronił jednak Dana, a dobitka Bawoła minęła się z bramką o centymetry.

Po niemal godzinie gry przeciwnicy ponownie zaatakowali. Do zbyt krótko wybitej piłki dopadł wspomniany wyżej Szołtys i strzałem zza pola karnego zmieścił piłkę tuż przy słupku.

W 70. minucie wychodzącego na czystą pozycję Jarocha sfaulował Bawoł, za co ujrzał czerwoną kartkę. Szczęście w nieszczęściu, że przewinienie miało miejsce na linii pola karnego i można było tylko dywagować, jaka kara dla gości byłaby korzystniejsza.

Niespełna kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry Jaroch wyłożył piłkę do nadbiegającego Wilka, ale ten musiał uznać wyższość Zapały.

Aktywny tego dnia Jaroch w 89. minucie miał „trzy punkty na nodze”, ale nieczyste uderzenie powędrowało wysoko nad bramką i mecz zakończył się podziałem punktów.

Niestety przez brak skuteczności podaliśmy rywalom tlen i straciliśmy prowadzenie. Zabrakło dzisiaj koncentracji, skuteczności, szczęścia i umiejętności. Szkoda, bo ten remis to strata dwóch punktów – zakończył drugi trener Łukasz Kopczyk.

GKS II Tychy – LKS Błyskawica Drogomyśl 1:1 (1:0)
1:0 Biegański (11.)
1:1 Szołtys Bartłomiej (61.)

Sędziował: Wojciech Szczurek (Buczkowice)

GKS II Tychy: 22. Dana – 4. Zarębski, 9. Lewandowski (46, 7. Żelazowski), 17. Pipia, 18. Biegański (70, 24. Kawka), 19. Kopczyk, 31. Orliński, 34. Kacprowski, 77. Rabiej, 79. Oleksy (46, 44. Wilk), 97. Jaroch. Trener Jarosław Zadylak.


Źródło : http://gkstychy.info/pilka-nozna/