Zina 4 liga : GKS II Tychy – MRKS Czechowice-Dziedzice 1:2
Mimo wzmocnień z pierwszego składu tyszanie kolejny raz okazali się nazbyt gościnni i choć przez większość czasu prowadzili grę, to ostatecznie przegrali z MRKS Czechowice-Dziedzice 1:2.
Lepiej w mecz weszli goście, już w 7. minucie spotkania Czernek mógł zaskoczyć Danę, ale ten, mimo problemów, wybronił uderzenie rywala. Dziesięć minut później tyski golkiper był już jednak bezradny. Sposób na niego znalazł Lewandowski, który skutecznie zmylił tyskiego bramkarza, po dośrodkowaniu Szędzielarza.
W 23. minucie do wyrównania mógł doprowadzić Bartosz Rutkowski, niestety na jego drodze stanął Świerczek. Kilka chwil później w sukurs bramkarzowi gości przyszedł Padło, który w ostatniej chwili wyłuskał spod nóg piłkę szarżującemu w polu karnym Kargulewiczowi.
Tyszanie z każda minutą zyskiwali przewagę i zdołali udokumentować ją w 40. minucie meczu. Na strzał z 20 metrów zdecydował się Machowski, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki zaskoczonego Świerczka.
Jeszcze przed przerwą tyszanie mogli objąć prowadzenie, ale Piątek po przejęciu piłki uderzył za lekko i bramkarz przyjezdnych zdołał wyjść cało z opresji.
Po zmianie stron znów lepiej zaczęli goście. Na szczęście Kopczyk wyczuł intencję Czernka i przeciął groźne zagranie we własnym polu karnym. Trzy minuty później Jonkisz zatrudnił Danę, ale ten mimo sporych problemów, wybronił uderzenie przeciwnika.
W 71. minucie, pomimo padającego śniegu, na boisku zrobiło zrobiło się gorąco. Goście domagali się rzutu karnego po zagraniu Rutkowskiego, jednak rozjemca tego spotkania wskazał na 16 metr i ukarał za ten faul tyskiego defensora żółtą kartą.
W tej sytuacji należał nam się ewidentny rzut karny. Całe szczęście dla nas, że ta decyzja nie wpłynęła na końcowy wynik meczu – nie krył swojego zdenerwowania trener Jarosław Kupis.
Gdy wydawało się, że kolejna bramka dla GKSu jest tylko kwestią czasu, to rywale przeprowadzili zabójczą kontrę. Najlepszy strzelec MRKS – Kamil Jonkisz – niepilnowany przez nikogo dopełnił formalności lokując bez problemów piłkę w bramce.
Piłkarsko rywale nas dzisiaj przewyższali, sporo czasu utrzymywali się przy piłce i mieli sporo okazji do zdobycia gola. Natomiast my byliśmy dzisiaj skonsolidowanym zespołem, który potrafił się temu przeciwstawić. Cieszę się, że z zimną krwią wykorzystaliśmy swoje sytuacje. Chcemy jak najszybciej wygrzebać się z dołu tabeli i zapewnić sobie utrzymanie – skwitował trener gości.
Pod koniec meczu Świerczkowi zagrozili jeszcze bracia Rutkowcy, ale w obu przypadkach górą był jednak bramkarz czechowiczan i mecz zakończył się wynikiem 1:2.
W dwóch meczach tracimy pięć goli, to dobitnie pokazuje jak słabo radzimy sobie w obronie. Nie możemy w meczach u siebie prezentować takiej piłki jak dzisiaj. Kolejny raz prowadzimy grę, stwarzamy sobie okazję i nie potrafimy zdobyć gola. Na domiar złego rywale skrzętnie wykorzystują każdy nasz błąd – podsumował trener Jarosław Zadylak.
GKS II Tychy – MRKS Czechowice-Dziedzice 1:2 (1:1)
0:1 Lewandowski (22.)
1:1 Machowski (40.)
1:2 Jonkisz (80.)
Sędziował: Dawid Woliński (Bytom)
GKS II Tychy: 99. Dana – 18. K. Rutkowski Ż, 4. Zarębski, 19. Kopczyk, 3. Stefaniak, 24. Paluch (79, 47. Biegański), 11. Misztal (65, 13. Krężelok), 20. Machowski, 77. B. Rutkowski, 31. Kargulewicz, 79. K. Piątek. Trener Jarosław Zadylak.
Źródło : https://gkstychy.info/pilka-nozna/