Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Tychach w województwie śląskim przeznaczony dla pacjentów z koronawirusem, którzy wymagają specjalistycznego leczenia, jest przepełniony. Na niektórych oddziałach nie ma już wolnych łóżek.
Szpital w Tychach jest placówką na tzw. trzecim poziomie zabezpieczenia. Trafiają do niego pacjenci z koronawirusem, którzy wymagają specjalistycznego leczenia. Dla tych osób przeznaczone są oddziały: chorób wewnętrznych, neurologii, neonatologii, a także oddziały zabiegowe.
Obecnie mamy 100 proc. obłożenie na oddziale neurologii i oddziale chorób wewnętrznych. Na neonatologii jest jedno dziecko. Oddział Intensywnej Opieki Medycznej jest obłożony w 100 proc. naszych możliwości, tzn. mamy 10 łóżek dla pacjentów, ale personelu wystarcza nam do obsługi sześciu – powiedział dr Jarosław Madowicz, dyrektor ds. medycznych Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Tychach.
Brak kadry w szpitalu to podstawowy problem. Już przed pandemią były trudności. W momencie kiedy tyska placówka została szpitalem jednoimiennym, dodatkowo odeszło z pracy wielu lekarzy. Niektórzy przeszli na emeryturę, inni przenieśli się do prywatnej opieki zdrowotnej.
Brakuje nam lekarzy, pielęgniarek, ratowników. Można się zastanowić, czy nie jest to czas, aby wrócić do pomysłu powołania asystenta lekarza. W krajach zachodnich taki zawód funkcjonuje. Np. ratownik medyczny mógłby po pewnym przeszkoleniu pełnić taką rolę – przyznał dr Madowicz.
Źródło : https://www.rmf24.pl/
Related