Kontraruch na tyskich ulicach.

 


W Tychach na pięciu jednokierunkowych ulicach obowiązuje kontraruch rowerowy. Już niebawem ta liczba wzrośnie i rozszerzy się o kolejne lokalizacje. Co to oznacza dla rowerzystów? Przed wyruszeniem w miasto warto poznać zasady kontraruchu rowerowego, nawet jeżeli jest się pieszym czy kierowcą.

Kontraruch rowerowy to możliwość poruszania się rowerem w kierunku przeciwnym na drogach jednokierunkowych. Dzięki nim rowerzyści mogą jechać zgodnie z ruchem samochodowym lub „pod prąd”. Jak rozpoznać ulicę z kontraruchem? Najłatwiej po znakach. – Kontraruch nie wymaga wyznaczania pasa ruchu dla rowerzystów – mówi Piotr Tarach, główny inżynier ruchu Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Tychach. – W tym celu stosuje się znaki pionowe „droga jednokierunkowa” i „zakaz wjazdu” ze strony przeciwnej z tabliczką „nie dotyczy rowerów”. Ulice z kontraruchem mogą też posiadać dodatkowe znaki poziome. W Tychach stosujemy znak P-27 „kierunek i tor ruchu roweru”, który przypomina kierowcom samochodów, że może spodziewać się rowerzysty z naprzeciwka. Tam gdzie szerokość jezdni na to pozwala stosowane są wyspy separacyjne na wlocie na skrzyżowanie – dodaje Tarach.

W tym sezonie kontraruch rowerowy wprowadzono na trzech tyskich ulicach: Einsteina, Estkowskiego i na bocznym odcinku ul. Orzeszkowej. Wcześniej zastosowano go również na ul. Baziowej i Rybitwy. W najbliższych planach są jeszcze ulice Gajowa oraz Bukowa.

Co ważne, kontraruch rowerowy nie wywraca do góry nogami zasad ruchu drogowego.  Podstawowe założenie gwarantujące dobrą jazdę brzmi – trzymaj się prawej strony ulicy. – Na ulicach z kontraruchem rowerowym poruszamy się zawsze prawą stroną jezdni, niezależnie czy jedziemy w kierunku takim samym jak samochody, czy rowerem „pod prąd” – wyjaśnia Tarach i dodaje: – Tak samo jest z pierwszeństwem przy omijaniu przeszkody, na przykład zaparkowanego pojazdu. To omijający ustępuje pierwszeństwa jadącemu z naprzeciwka – tak jak na drodze dwukierunkowej.

Kierowcy, którzy na ulicach objętych kontraruchem zobaczą rowerzystę jadącego pod prąd, nie powinni naciskać na klakson. Pamiętajmy też, że na ulicach z kontraruchem rowerzysta ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu, jeżeli ten jest na przejściu dla pieszych.

Kontraruchy rowerowe posiadają szereg zalet. Największa to skracanie pokonywanego przez rowerzystę dystansu bez szkody dla ruchu samochodowego. – Kontraruch stwarza możliwość maksymalnego wykorzystania mobilności, jaką daje rower – mówi Tarach – Przewaga tego środka transportu polega między innymi na tym, że ze względu na mały rozmiar roweru, cykliści mogą korzystać z udogodnień niedostępnych pojazdom silnikowym, skracając przy tym drogę przejazdu.

Choć mogłoby wydawać się, że umożliwienie rowerzystom legalnej jazdy pod prąd na ulicach jednokierunkowych jest rozwiązaniem mało bezpiecznym, to badania mówią co innego. Kontraruch poprawia bezpieczeństwo, a dowodzą tego statystyki z miast, które od lat wdrażają tego typu rozwiązania. – Trzymamy się prawej strony drogi, jedziemy uważnie, patrzymy na znaki i pamiętamy o ogólnych zasadach ruchu drogowego – podsumowuje.


Źródło : http://umtychy.pl/