1 LM : GKS Tychy – WKK Wrocław 92:101

 


Do Tychów przyjechał WKK Wrocław, który przed tym spotkaniem zajmował 3 pozycje w tabeli.

Mecz rozpoczynamy piątką Woroniecki, Jankowski, Zmarlak, Wrona i Norbert Kulon. Niestety dalej musimy czekać na powrót kontuzjowanego Damiana Szymczaka. Mecz celnym lay-upem otwiera Jakub Koelner. Dla nas pierwsze punkty trafił Paweł Zmarlak swoim autorskim hakiem. WKK na fali po ostatnich wygranych weszło w mecz bardzo dobrze. Punktowała cała drużyna, między innymi Kroczak i Koelner. Z drugiej strony wynik starał się gonić Kacper Majka, który trafił 7 „oczek” w tej kwarcie. Tę cześć gry, rzutem za 3, kończy Patryk Pułkotycki. Przyjezdni wychodzą na 12-punktowe prowadzenie. W 2 kwarcie czas wziąć się za odrabianie strat. Przez pierwsze 5 minut za punkty odpowiedzialni byli Michał Jankowski i Marcin Woroniecki. Po zmianie do pomocy dołączył się Paweł Zmarlak. U gości natomiast w ataku grali Michał Kroczak i Piotr Niedźwiedzki. Jednak ta kwarta jest zwycięska dla nas. Do przerwy przegrywamy już tylko 51:57. W 3 kwarcie na parkiecie rządzili Jakub Koelner i Michał Jędrzejewski, trafiając ważne punkty i rozdając asysty. Po przerwie zaczęli też w końcu punktować Przemek Wrona i Norbert Kulon. Prowadzenie WKK jednak cały czas się utrzymywało i przed ostatnią ćwiartką prowadzili 83:75. Na początku ostatniej kwarty w końcu zobaczyliśmy walecznych tyszan. Za 3 trafili Marcin Woroniecki i Michał Jankowski. Ten drugi trafiając potem 2 osobiste dał remis w grze! Niestety WKK nie odpuściło. Nadal punktował Kroczak i Koelner. Deficyt próbowaliśmy nadrobić, lecz w pewnym momencie jeden za drugim spadli za faule Przemek Wrona i Norbert Kulon. To nas dobiło, czego skutkiem było brak punktów przez ponad 3 ostatnie minuty. WKK pokazuje swoją siłę trafiając aż 101 punktów i wygrywając w Tychach.

Cały mecz nic nie broniliśmy i to jest właśnie przyczyna porażki. Nie możemy tak grać. W kluczowych momentach, kiedy wracamy do gry popełniamy straty. W taki sposób nie da się wygrać. Te 101 punktów boli na swoim parkiecie. Ciężko przepracowaliśmy cały tydzień, byliśmy bardzo zmotywowani, stąd ta porażka boli. Ta gra nasza sinusoidalna, gdzie gramy jeden mecz dobrze, drugi źle. Na własnym parkiecie nie powinniśmy przegrać takiego meczu. Niestety kolejny raz przegraliśmy i możemy tylko przeprosić kibiców – dodał po meczu Michał Jankowski.

GKS Tychy – WKK Wrocław  92:101

Jankowski 25, Zmarlak 14, Woroniecki 13, Wrona 13, N. Kulon 11, Majka 9, Kędel 7, Karpacz


Źródło : http://gkstychy.info/koszykowka/