Haiz 4 liga : LKS Wilki Wilcza – GKS II Tychy 2:2
Remisem, który tak naprawdę nie satysfakcjonował żadnej ze stron, zakończyło się spotkanie w Wilczej i choć okazji strzeleckich nie brakowało, to zawiodła skuteczność.
Na pierwszy strzał przyszło nam poczekać do dziesiątej minuty, kiedy to Wróblewski będąc na trzydziestym metrze uderzył na bramkę Wilków, tam jednak refleksem wykazał się Szymajda sparując piłkę na rzut rożny.
Pięć minut później swoją okazję miał Staniucha, ale z kolei jego uderzenie zostało zablokowane przez defensywę miejscowych. Ta sama formacja mocno dała się we znaki także Wróblewskiemu w 23 minucie, kiedy to z kolei po dobrym odegraniu od Biegańskiego znalazł się w polu karnym Wilczej. Niestety osaczony tyszanin uderzył tak, że i tym razem futbolówka minęła światło bramki.
W 28 minucie Jan Biegański sam spróbował szczęścia uderzając zza linii pola karnego, niestety Szymajda wyciągnął się jak struna broniąc strzał tyszanina.
Po kolejnych pięciu minutach miejscowi mogli grać w dziesięciu, ale sędzia oszczędził Dankowskiego, pokazując mu tylko żółtą kartkę za faul na rozpędzonym Wróblewskim.
Jeszcze przed przerwą gospodarze stworzyli sobie dwie sytuacje, ale uderzenia Leszczyńskiego i Wawocznego w widowiskowym, ale co najważniejsze skutecznym stylu obronił Maciejowski. – W pierwszej połowie dostosowaliśmy się do przeciwnika i nie wyglądało to za dobrze. – powiedział trener Tomasz Wolak.
Po zmianie stron lepiej zaczęli ludowcy i w 52 minucie po stracie Piątka mogli objąć prowadzenie, ale Stebel uderzył minimalnie niecelnie. Dziesięć minut później gospodarze mieli jeszcze lepszą okazje, ale i tym razem piłka pofrunęła nad bramką
W 65 minucie do głosu doszli „Trójkolorowi”, Staniucha trącił głową piłkę, ale tę z linii bramkowej, sobie tylko znanym sposobem, wybił Szymajda.
Niestety dwie minuty później gospodarze po rzucie wolnym objęli prowadzenie, a akcję na dalszym słupku zamknął skutecznie Leszczyński i mieliśmy 1:0.
Na kwadrans przed zakończeniem meczu tyszanie wzięli się za skuteczne odrabianie strat i w przeciągu dwóch minut wyszli na prowadzenie. Wpierw wyrównał Wróblewski wykorzystując prostopadłe podanie od Bojarskiego, a chwilę później gola zdobył Nieśmiałowski po zagraniu Wróblewskiego i zrobiło się 1:2.
Gdy wydawało się, że miejscowi przegrają siódmy z rzędu mecz, to z pomocą przyszli im zawodnicy z Tychów. Zbyt krótkie wybicie piłki i brak w kryciu sprawiły, że Wiśniewski wyrównał wynik na 2:2. – Wciąż za mało gramy w piłkę i nie rozumiem braku odwagi w konstruowaniu akcji przez moich zawodników. Jeśli chcemy pozostać w czwartej lidze musimy zacząć wygrywać mecze, bo dzisiejszy remis to żadne przełamanie dla nas, a możemy go traktować nawet jak porażkę. – ocenił występ swoich piłkarzy trener Józef Dankowski.
W podobnym tonie spotkanie podsumował opiekun tyszan – Po zmianie stron momentami było już lepiej, ale popełniliśmy błąd po którym padła bramka. Co prawda udalo nam się odpowiedzieć rywalom i wydawać by się mogło, że mecz mamy pod kontrolą, ale znów przytrafia nam się błąd, po którym tracimy dwa punkty. Nie przystoi takiej drużynie jak GKS Tychy grać w ten sposób.
LKS Wilki Wilcza – GKS II Tychy 2:2 (0:0)
1:0 – Leszczyński (67.)
1:1 – Wróblewski (75.)
1:2 – Nieśmiałowski (77.)
2:2 – Wiśniewski (90.)
Sędziował: Marcin Kwiecień (Dąbrowa Górnicza)
GKS II Tychy: 1. Maciejowski – 79. Szołtys Ż, 77. Pańkowski, 19. Kopczyk, 2. A. Wolak, 10. Wróblewski, 47. Laskoś, 8. J. Piątek, 6. Połap Ż (76, 3. Nieśmiałowski), 18. J. Biegański (63, 14. Bojarski), 11. Staniucha. Trener Tomasz Wolak.
Źródło : http://gkstychy.info/pilka/