Policjanci pomagają i wyciągają konsekwencje za łamanie prawa.
Tyscy policjanci udzielili pomocy kierującemu toyotą, który dostał ataku padaczki podczas jazdy i stracił przytomność. Okazało się, że 31-latek usiadł za kierownicą pomimo cofniętych uprawnień do kierowania pojazdami. Ta sytuacja pokazuje, że policjanci pomagają, ale także wyciągają konsekwencje za łamanie prawa.
Tyscy policjanci z wydziału prewencji udzielili pomocy mężczyźnie, który dostał ataku padaczki i stracił przytomność podczas jazdy samochodem. Mundurowych wezwali świadkowie oraz pasażerka z toyoty, którzy nie wiedzieli co robić. Na szczęście policjanci znaleźli się w dobrym miejscu i czasie pomagając poszkodowanemu. Policjant – ratownik medyczny, udzielił mu pierwszej pomocy przedmedycznej i zaopiekował się nim do czasu przyjazdu karetki. Jak się okazało, 31-letni tyszanin ma cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Teraz odpowie, za niestosowanie się do decyzji o cofnięciu uprawnień, za co grozi kara do 2 lat więzienia.
Często się zdarza, że to właśnie policjanci przed strażą pożarną czy pogotowiem ratunkowym, są na miejscu zdarzenia wymagającego udzielenia pomocy poszkodowanym. To właśnie oni muszą natychmiast rozpocząć akcję ratunkową. Od ich wiedzy i umiejętności zależy czyjeś życie. Warto pamiętać, że choć priorytetem policjantów jest zawsze ochrona życia i zdrowia, to mundurowi nie zapominają także o innym ważnym obowiązku, jakim jest troska o respektowanie prawa przez obywateli. Nie zapomnieli o tym tyscy mundurowi, którzy ratując mężczyznę, dopilnowali następnie, aby popełnione naruszenia nie uszły mu na sucho. Egzekwowanie prawa leży bowiem w interesie wszystkich obywateli.