Play Off – półfinał PHL : GKS Tychy – Podhale Nowy Targ 3:4

 


Z nieba do piekła. Tyszanom zabrakło zaledwie 22 sekund, aby móc świętować zwycięstwo w regulaminowym czasie gry. Ostatecznie to goście triumfowali, a do zdobycia złotego gola w dogrywce potrzebowali niespełna dwóch minut.

Po niezbyt udanym meczu numer cztery tyszanie do piątego starcia podeszli mocno zmobilizowani i zdeterminowani. Na efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem już po pięciu minutach gry gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Filipa Komorskiego. Tyszanie starali się wypracować przewagę i z minuty na minutę gra wyglądała lepiej. W końcówce na 2:0 wynik podwyższył Gleb Klimenko.

Drugą tercję lepiej rozpoczęli goście, którzy szybko zdobyli kontaktowego gola autorstwa Mateusza Michalskiego. John Murray miał coraz więcej pracy, ponieważ nowotarżanie chcieli iść za ciosem i zdobyć kolejne trafienie. Trójkolorowi musieli uspokoić swoją grę i dopiero później myśleć o kontratakach. Tak się stało i ostatnie minuty to prawdziwy ostrzał bramki Przemysława Odrobnego. Sygnał do strzelania dał Mateusz Bryk, który mocnym strzałem z niebieskiej pokonał nowotarskiego bramkarza. Później swoje szanse mieli Klimenko, Sykora Yafimenka, Ciura czy Mikhnov, ale niestety wynik pozostawał bez zmian.

Trzecią tercję ponownie lepiej rozpoczęły Szarotki i już po trzech minutach zdobyły kontaktowe trafienie. Tyszanie walili głową w mur i nie potrafili pokonać Odrobnego, a gra nowotarżan z każdą minutą się nakręcała. Kiedy trójkolorowi niemal cieszyli się ze zwycięstwa w meczu goście wyrównali. Na zaledwie 22 sekundy przed końcem spotkania Patrik Moisio pokonał tyskiego golkipera.

Trzecia dogrywka w półfinałowej serii nie trwała zbyt długo. Dwie minuty wstrząsnęły gospodarzami, bowiem dokładnie tyle minęło pomiędzy wyrównującą bramką, a złotym golem Krzysztofa Zapały w dodatkowym czasie gry. Nowotarżanie z Tychów wyjechali ze zwycięstwem i w środę staną przed szansą zakończenia tej rywalizacji przed własną publicznością.

GKS Tychy – TatrySki Podhale Nowy Targ 3:4 (2:0, 1:1, 1:2, 0:1)
1:0 Filip Komorski – Gleb Klimenko (05:14)
2:0 Gleb Klimenko – Bartłomiej Pociecha (14:56) 5/4
2:1 Mateusz Michalski – Bartłomiej Neupauer – Joona Tolvanen (22:47) 5/4
3:1 Mateusz Bryk – Alexander Szczechura – Jarosław Rzeszutko (34:44)
3:2 Joona Tolvanen – Krystian Dziubiński (42:40)
3:3 Patrik Moisio – Oskar Jaśkiewicz – Krystian Dziubiński (59:38) 6/5
3:4 Krzysztof Zapała – Patryk Wajda (61:39)

GKS Tychy: Murray, (Lewartowski); Pociecha, Ciura, Sykora, Cichy, Szczechura; Górny, Bryk, Gościński, Bagiński, Mikhnov; Kolarz, Bizacki, Klimenko, Yafimenka; Kogut, Jeziorski, Rzeszutko, Witecki.


Źródło : http://gkstychy.info/hokej/