Haiz 4 liga : KP Beskid Skoczów – GKS II Tychy 2:5
Mocno odmłodzona drużyna rezerw w swoim ostatnim meczu sezonu nie dała szansy rywalom ze Skoczowa i pewne trzy punkty powędrowały na konto GKSu.
Początek spotkania należał do miejscowych, którzy za sprawą Siekierki objęli prowadzenie w 16 minucie, choć trzeba przyznać, iż w tej akcji więcej było przypadkowości, bowiem pomocnik skoczowian próbował dogrywać w pole karne, ale wyszedł z tego strzał, który przelobował kompletnie zaskoczonego Dobrolińskiego. Radość miejscowych nie trwała jednak zbyt długo i już po czterech minutach tyszanie doprowadzili do wyrównania. Skoczowianie wykonując rzut rożny dali się zaskoczyć i Trójkolorowi wyszli z kontrą trzech na jednego. Połap dograł do wychodzącego na czystą pozycję Palucha, a ten w sytuacji sam na sam z Wilczewskim, dopełnił formalności i mieliśmy 1:1.
W 34 minucie Kokoszka zamykał dogranie z rzutu rożnego, uderzył mocno, ale jego strzał zdołał odbić golkiper miejscowych, piłka spadła jednak pod nogi Matery, który ponowił akcję wrzucając futbolówkę na piąty metr, a tam idealnie odnalazł się Bojarski uprzedzając Wilczewskiego i strzałem głową zmieścił piłkę tuż przy słupku, dając nam tym samym prowadzenie 1:2.
Niedługo po zmianie stron w sytuacji sam na sam znalazł się Kasprzyk podwyższając wynik na 1:3. Dwie minuty później tyszanie kolejny raz wykorzystali stały fragment gry. Ponownie dał znać o sobie Kasprzyk, tym razem zagrywając piłkę z rzutu rożnego do niepilnowanego Połapa, a ten nie zastanawiając się długo strzelił nie do obrony i mieliśmy 1:4. – Zagraliśmy dzisiaj w bardzo młodym zestawieniu, bez posiłków z pierwszej drużyny. Chłopcy pokazali jednak charakter, większość goli była ich autorstwa, czym znacznie przyczynili się do końcowego wyniku – tłumaczył trener Łukasz Kopczyk.
Rywale pogodzeni już ze spadkiem, próbowali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki i sztuka ta udała im się w 70 minucie, kiedy to wykonywali rzut rożny, co prawda dośrodkowanie padło łupem tyszan, ale zbyt krótko wybita piłka wróciła do zawodników trenera Kamila Sornata. Dobroliński pierwszy strzał zdołał jeszcze wybronić, ale wobec dobitki Dziadka był już bezradny. – Choć rywal nie należał do najmocniejszych, to jednak nie ustrzegliśmy się błędów i nad koncentracją będziemy musieli popracować przed nowym sezonem. Szkoda też straconych punktów z drużynami z niższych miejsc, bowiem nasza lokata mogłaby być wtedy znacznie lepsza – nie krył lekkiego rozczarowania na koniec Kopczyk. Chcieliśmy dzisiaj udowodnić, że możemy walczyć o czołowe miejsca w lidze i to nam się udało – dodał. Na sześć minut przed końcem wynik spotkania na 2:5 ustalił Aleksander Biegański zamykając na dalszym słupy dośrodkowanie Dudy z rzutu rożnego.
GKS II Tychy sezon zakończył na siódmej pozycji z 42 punktami na koncie – za 12 zwycięstw, 6 remisów i 12 porażek, przy bilansie bramkowym 74:58. Tabele zamykają Kuźnia Ustroń, Beskid Skoczów i MKS Lędziny, natomiast w barażach o trzecią ligę zagrają Polonia Bytom z Ruchem Radzionków. Tytuł króla strzelców padł łupem Dawida Rogalskiego – zdobywcy 21 goli.
KP Beskid Skoczów – GKS II Tychy 2:5 (1:2)
1:0 – Siekierka (16.)
1:1 – Paluch (20.)
1:2 – Bojarski (34.)
1:3 – Kasprzyk (51.)
1:4 – Połap (53.)
2:4 – Dziadek (70.)
2:5 – A. Biegański (84.)
Sędziował: Daniel Wiejowski (Gliwice).
GKS II Tychy: 1. Dobroliński – 27. Wolak, 25. Ostolski, 21. Robaszewski (60, 30. Jakubek Ż), 23. Matera – 16. Duda, 7. Połap Ż, 15. Paluch, 18. Pawełczyk (60, 17. A. Biegański), 20. Kokoszka (46, 13. Kasprzyk) – 14. Bojarski. Trener Łukasz Kopczyk.
Źródło : http://gkstychy.info/pilka/