Haiz 4 liga : GKS II Tychy – LKS Wilki Wilcza 2:0
Udanie zainaugurowali czwartoligową wiosnę na własnym terenie podopieczni trenera Tomasza Wolaka. Trójkolorowi po ciężkim meczu zdobyli cenne trzy punkty, pokonując 2:0 wyżej notowane Wilki Wilcza.
Na świeżo zroszonej deszczem murawie przyszło rozpoczynać walkę o kolejne ligowe punkty obu jedenastkom. Szybciej w takich warunkach odnaleźli się rywale, którzy przez pierwsze trzydzieści minut gry narzucili swój styl, raz za razem zagrażając bramce tyszan. Rafał Dobroliński testowany był kolejno przez Gajewskiego, Rylikowskiego i Jondę, ale ich strzały z dystansu mimo, iż mocne i precyzyjne, to nie były w stanie zaskoczyć rosłego bramkarza. W między czasie kontuzji doznał drugi trener Łukasz Kopczyk przedwcześnie kończąc tym samym swój udział w meczu. – Paradoksalnie wymuszone zejście Łukasza Kopczyka podziałało mobilizująco na całą drużynę. Straciliśmy podporę defensywy i każdy musiał wziąć odpowiedzialność na siebie – tłumaczył trener Tomasz Wolak.
Role odwróciły się w 30 minucie spotkania, kiedy to piłkę stracił Gajewski i tyszanie ruszyli z kontrą. Lewą stroną boiska przedarł się Bojarski, zgrał piłkę na 11 metr do Rogalskiego, a ten stojąc tyłem do bramki odegrał do nabiegającego Jakuba Piątka. Młody pomocnik uderzył nie do obrony dając swojej drużynie prowadzenie 1:0. – Stare porzekadło mówi, że jak się nie strzela to się gole traci. Pozwoliliśmy rywalowi zdobyć pierwszego gola po naszym głupim błędzie – ocenił tę sytuację trener gości Witold Czekański.
Od tego momentu sytuacja na boisku bardziej się wyrównała, choć akcji bramkowych wciąż nie brakowało. W 38 minucie goście za sprawą Zielińskiego mogli wyrównać, ale na posterunku kolejny raz stał Dobroliński. Minutę później po drugiej stronie Adam Matusz próbował uruchomić napastników, ale jego zagrania nikt nie zamykał i rezultat z pierwszej połowy nie uległ zmianie.
Sześć minut po rozpoczęciu drugiej połowy groźnie w naszym polu karnym stało się za sprawą Zielińskiego, który miał na tyle czasu by przyjąć sobie piłkę, minąć obrońcę i oddać strzał. Na nasze szczęście futbolówka minimalnie drasnęła tylko słupek wychodząc na aut. W 65 minucie gry z kolejną akcją wyszli zawodnicy Wilków, ale szarżę Gajewskiego w ostatniej chwili powstrzymał Duda.
Na dwadzieścia minut przed końcem przyjezdni przeprowadzili dwie groźne akcje, a każda z nich mogła, a nawet powinna dać im gola. Jednak w obu sytuacjach w sukurs Dobrolińskiemu przyszła poprzeczka wyprowadzając z równowagi, stawiającego na niej stemple, Zielińskiego. – W całym meczu obiliśmy słupki i poprzeczkę, ale to nie przynosi zdobyczy punktowych Nie wyglądaliśmy źle na tle rywala, ale chyba zabrakło nam wiary w to, że możemy tutaj wywalczyć korzystny rezultat – zakończył trener LKS Wilki Wilcza.
W 85 minucie na daleki wykop zdecydował się tyski bramkarz, piłka trafiła pod nogi Dawida Rogalskiego, ten bez większego problemu posłał piłkę w kierunku świątyni LKSu ustalając tym samym wynik spotkania na 2:0. – Zagraliśmy zdeterminowani w defensywie, a i w grze do przodu nie wyglądało to źle. Chwała chłopakom, że wyszarpali to zwycięstwo rywalowi, pomimo okrojonego składu – podsumował Tomasz Wolak.
Po tym zwycięstwie piłkarze z piwnego miasta poprawili swoją pozycję w tabeli, awansując na szóstą lokatę. Następne spotkanie rozegramy na wyjeździe w sobotę 7 kwietnia, a rywalem GKS II Tychy będzie zespół GKS Radziechowy-Wieprz.
GKS II Tychy – LKS Wilki Wilcza 2:0 (1:0)
1:0 – Jakub Piątek (31.)
2:0 – Dawid Rogalski (85.)
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie).
GKS II Tychy: 1. Rafał Dobroliński – 23. Arkadiusz Wolak, 21. Bartosz Robaszewski, 19. Łukasz Kopczyk (19, 15. Maciej Ostolski), 13. Adam Matusz Ż – 18. Michał Pawełczyk, 8. Jakub Piątek, 16. Daniel Duda, 17. Piotr Kokoszka Ż, 20. Mariusz Bojarski Ż (84, 14. Olaf Augustyniak) – 27. Dawid Rogalski. Trener Tomasz Wolak.
Źródło : http://gkstychy.info/pilka/