Chcemy jeździć na jeden bilet.
Pierwszy krok za nami. Mamy jeden bilet autobusowy, tramwajowy i trolejbusowy, którym przejedziemy po miastach należących do Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Teraz czas na wspólny bilet z Kolejami Śląskimi.
Pasażerowie z niecierpliwością czekają na takie rozwiązanie, powołując się na przykład Warszawy, gdzie system od lat się sprawdza, a bilety są znacznie tańsze. W naszym regionie sprawy jednak idą opornie od 20 lat.
W Warszawie jeden bilet obowiązuje na autobus, tramwaj, metro i pociągi SKM. 20 minutowy przejazd kosztuje 3,4 zł, a bilet jednorazowy przesiadkowy: 4,4 zł.
Bilet dobowy w tzw. 1 strefie (Warszawa): 15 zł, za bilet dobowy w tzw. 2 strefie (Warszawa i okoliczne gminy) płacimy 26 zł. Bilet 30-dniowy na autobus, tramwaj, metro, SKM oraz pociągi Kolei Mazowieckich w 1 strefie kosztuje 110 zł, w drugiej strefie: 180 zł
Niestety jedynym sukcesem śląskich urzędników jest Eko Bilet i Taryfa Pomarańczowa, która obowiązuje w Tychach. Jak ustaliliśmy, w sprawie wspólnego biletu rozpoczęły się rozmowy przedstawicieli GZM ze Śląskim Urzędem Marszałkowskim w Katowicach, który jest właścicielem Kolei Śląskich.
– Jest to dla nas kolejny etap integracji transportu publicznego – mówi Kamila Rożnowska z biura prasowego GZM. Ale na drodze do porozumienia stanął problem, jakim są różnice w systemie ulg w kolejach oraz autobusach i tramwajach.
Kto miałby za nie płacić i jak je ujednolicić – zastanawiają się urzędnicy. Miejmy nadzieję, że jeszcze w tym roku będziemy jeździli na jednym bilecie i debaty szybko zakończą się konkretnymi decyzjami.
Źródło : https://www.fakt.pl/