Grupa Artystyczna TCR z Tychów z drugą nagrodą II Międzypokoleniowych Spotkań Teatralnych.
Teatr Reduta Śląska z Chorzowa za spektakl „Stary klamor w dziadkowym szranku” reżyserii Iwony Woźniak otrzymał Grand Prix, czyli I nagrodę II Międzypokoleniowych Spotkań Teatralnych w Stalowej Woli.
Druga nagroda przypadła w udziale Grupie Artystycznej TCR z Tychów za spektakl Gnienie w reżyserii Marcina Stachonia, a trzecia – Kompanii Teatralnej Mamro z warszawskiej Białołęki za przedstawienie Niedźwiedź w reżyserii Grzegorza Reszki.
Tak zdecydowało jury pod przewodnictwem Jana Peszka po obejrzeniu 11 konkursowych przedstawień.
Ponadto Jan Peszek ufundował nagrodę specjalną w wysokości 500 zł. Jest to „nagroda aktora schaefferowskiego dla nowego aktora schaefferowskiego” i otrzymał ją Marcin „Knut” Fortuna za koncepcję i wykonanie Audiencji V.
– Podczas festiwalu spontanicznie badaliśmy fenomen młodości i dojrzałości – aktora, człowieka, obywatela. Sprawdzaliśmy, co wyniknie w sytuacji, kiedy te fazy świadomości zaczną się w sobie przeglądać jak w lustrze. Każde z przedstawień oferowało nam jurorom potężną dawkę dobrej energii – nawet te, które nie niosły łatwego, pozytywnego przesłania, bo widzieliśmy w nich artystów, którzy wierzą w to, co robią na scenie i znajdują środki do wyrażenia tej wiary – powiedział ten znany krakowski aktor.
Motywem przewodnim tegorocznej edycji Międzypokoleniowych Spotkań Teatralnych, w których uczestniczyło 8 teatrów była nieuchronność występowania konfliktów i negocjowanie wspólnych korzyści.
– Ideą zaś organizacji samych spotkań było stworzenie swobodnej przestrzeni dla międzypokoleniowych spotkań. W Stalowej Woli obserwujemy dużą wiekową rozpiętość w amatorskich teatrach; są teatry młodzieżowe i dla seniorów. Nam zaś chodziło o to, by mogły się one spotkać na jednej scenie, wymienić doświadczeniami – wyjaśniła Anna Kiedrzyńska, koordynatorka festiwalu.
Poza nagrodą za drugie miejsce T.C.R. otrzymał także nagrodę publiczności i wyróżnienie za rolę dla Krzysztofa Kulbickiego, oraz słowa Jana Peszka: „Jestem fanem spektaklu Gnienie”.
Źródło : http://sandomierz.gosc.pl/