Marcin Radzewicz : O wszystkim zdecyduje głowa.
Ścisk w górze tabeli, ścisk na dole. Pierwszoligowe rozgrywki są w tym sezonie niesamowicie ciekawe. A będzie jeszcze więcej emocji, bo do rozegrania pozostało już ledwie sześć ligowych kolejek. Co będzie decydowało o sukcesie, awansie i utrzymaniu się na zapleczu Ekstraklasy? – To kto bardziej wytrzyma presję i ciśnienie, kto będzie miał mocniejszą głowę – nie ma wątpliwości Marcin Radzewicz, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy na I-ligowych boiskach.
W sobotę GKS Tychy, w barwach którego z powodzeniem występuje 36-letni Radzewicz, przegrał derbowe spotkanie z GKS w Katowicach 0-3. Wynik sugeruje, że „Gieksa” łatwo zwyciężyła, tak jednak nie było, a broniący się przed spadkiem tyszanie, szczególnie w pierwszej połowie, byli równorzędnym partnerem dla walczącego o powrót do Ekstraklasy zespołu z Katowic.
– Wierzę, że się utrzymamy, bo we wcześniejszych spotkaniach pokazaliśmy, że potrafimy dobrze grać i zdobywać punkty. Z GKS było inaczej, choć też mieliśmy swoje okazje i mecz mógł się potoczyć zupełnie inaczej – komentował „Radza”.
Teraz przed tyszanami bardzo ważne spotkanie u siebie ze Zniczem w piątek, który jest bezpośrednim rywalem drużyny trenera Jurija Szatałowa w walce o pozostanie w I lidze. GKS Tychy zajmuje póki co bezpieczne 14 miejsce, z 30 punktami na koncie. Jedenastka z Pruszkowa jest przedostatnia, siedemnasta i ma na koncie 26 „oczek”.
– Każdy mecz jest ważny, w każdym trzeba punktować, wtedy nie będziemy się oglądać na innych. Zbierając punkt do punktu damy radę. Ja wierzę, że będzie dobrze – podkreśla Radzewicz.
Doświadczonego zawodnika, który na boiskach Ekstraklasy, w barwach Odry Wodzisław, Dyskobolii, Piasta i Polonii Bytom rozegrał 188 meczów, w których zdobył 11 goli, a po ligowych boiskach biega od początku wieku, pytamy, kto jest jego faworytem w walce o awans? Na razie na czele w Nice I liga Sandecja z 51 punktami, a o cztery mniej mają Zagłębie Sosnowiec, GKS Katowice i Chojniczanka.
– Awansuje ten kto bardzie wytrzyma presję. Na takie zespoły, jak GKS czy Zagłębie jest duża presja, każdy wie o co walczy, a GKS takiej szansy na awans nie miał od lat. Najważniejsza będzie głowa, kto jak poradzi sobie z ciśnieniem i presją. W walce o awans zaangażowanych jest sześć drużyn. Na kogo stawiam? Niech awansuje najlepszy – mówi Interii Marcin Radzewicz.
Źródło : http://sport.interia.pl/