Dzieci z Tychów mogą jeździć za darmo do szkoły – szkoda, że nie wszystkie.

Radna Ewa Węglarz od dawna starała się wywalczyć darmowe przejazdy dla uczniów. Odniosła częściowy sukces

Uczniowie z Tychów mogą za darmo jeździć z domu do szkoły. Niestety, nie wszystkie i nie do każdej…

Wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego uczniowie tyskich podstawówek oraz gimnazjów będą mogli ubiegać się o specjalne bilety uprawniające do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską na trasie szkoła-dom. Niestety, nie skorzystają ci, którzy do pokonania mają mniej niż 2 km oraz uczniowie uczęszczający do szkół średnich.

– Tak naprawdę to najwięcej skorzystają ci, którzy mieszkają w Czułowie i dojeżdżają do gimnazjum na al. Niepodległości, bo tam należą- komentuje radna Ewa Węglarz, która od wielu miesięcy walczy o darmowe przejazdy komunikacją miejską wzorem tego, co jest obecnie w Krakowie– tłumaczy radna.

Prezydent Andrzej Dziuba (59 l.) zgodził się po wielkich bojach i wielokrotnych apelach radnej na darmowe przejazdy ale tylko dla dzieci i młodzieży, uczęszczającej do szkół obwodowych. Wydał w tej sprawie zarządzenie. Dlatego te osoby, które uczą się poza tzw. rejonem, będą musiały kupić bilety jak wcześniej. – Dotyczy to też dojazdów na zajęcia dodatkowe, które odbywają się poza szkolą popołudniami. Uczniowie szkoły muzycznej czy młodzi sportowcy niestety za przejazdy na te zajęcia będą musieli płacić- dodaje radna.

Rodzice uczniów uważają, że prościej i bardziej sprawiedliwie byłoby, gdyby dzieci bez względu na miejsce, gdzie chodzą i odległości od domu, pro prostu wsiadały w autobus i jechały, gdzie chcą.


Źródło : http://www.fakt.pl/