Trenerzy po meczu MKS Kluczbork – GKS Tychy.
Tyszanie w drugim wyjazdowym meczu ligowym w tym sezonie z MKS Kluczbork zanotowali remis 1:1. Poniżej prezentujemy wypowiedzi trenerów – Kamila Kieresia i Mirosława Dymka – po tym spotkaniu.
Kamil Kiereś (GKS Tychy): Wiedzieliśmy, że element kontrataku to groźna broń zespołu z Kluczborka, jednak mimo to na taką sytuację nadzialiśmy się już w 4. minucie gry. Mieliśmy wówczas trudny moment, ale staraliśmy się grać do przodu, stwarzać sytuacje. Próbowaliśmy ataku pozycyjnego, ale przeciwnik kilka razy dobrze odebrał nam piłkę, dlatego do 25. minuty co jakiś czas było groźnie na naszej połowie. Końcówka pierwszej połowy wyrównana. Z perspektywy drugiej odsłony zagraliśmy dobre zawody – posiadanie piłki było po naszej stronie, stworzyliśmy sobie sporo klarownych sytuacji z gry, których jednak nie potrafiliśmy wykorzystać. Ciężko było kilka razy również pod naszą bramką, ale Paweł Florek stawał na wysokości zadania. Wydaje mi się, że z pozycji boiska remis zasłużony.
Mirosław Dymek (MKS Kluczbork): Po ostatnich remisach mieliśmy dzisiaj apetyt na trzy punkty. Plan zaczęliśmy realizować dosyć szybko, bo zdobyliśmy bramkę, mieliśmy okres kilkunastu minut dobrej gry. Jednak później musieliśmy zweryfikować swoje plany, bo przeciwnik zaczął dochodzić do głosu, strzelił wyrównującego gola i faktycznie, w końcówce dominował. Kibice chyba byli zawiedzeni z naszej gry, my również mamy niedosyt. Szanujemy jednak ten punkt, bo po raz kolejny nie przegraliśmy i mam nadzieje, że będzie to dla drużyny bodźcem, aby w końcu wygrać spotkanie.
Źródło : http://gkstychy.info/pilka/