Małgorzata Skałbania – przybliżamy postać tyskiej poetki i malarki.

Małgorzata SkłabaniaMałgorzata Skałbania

ur. w 1965 w Tychach, tu kończyła SP nr 12. Licea: PLSP w Tarnowie, P.P.Prezentek w Krakowie. Studia PWSSP w Gdańsku, absolwentka ASP w Krakowie, dyplom u prof. Jerzego Nowosielskiego, staż w Chrześcijańskiej Akademii Sztuk Pięknych w Kampen, w Niderlandach. Wydała  trzy książki poetyckie „naleciałości”, „szmuctytuł”, „ćwirko”. Jej wiersze publikowane były w polskich i amerykańskich almanachach pokonkursowych, w magazynach literackich i filozoficznych: „Twórczości”, „Fundacji Karpowicza”, „Latarni Morskiej”, „Akcencie”, „Aspektach Filozoficzno-Prozatorskich”, „Helikopterze”, „Akancie”, „Indiana Voice” w Anderson, „Deltona High School Book Reviews”, „RALPH The Review of Arts, Literature, Philosophy and the Humanities” San Diego, „Lotus-Eater” w Rzymie, „Scarlet Leaf Publishing House” (Toronto) I nagroda w kategorii „Poezja” I 2016, , „Outsider Poetry” Rockford, Illinois ,„The Paragon Journal” Pennsylvania State University, „Szufladzie”, „The Creativity Webzine”, „The Bombay Review”, „Śląsk”.

Autorka sztuk teatralnych „Golej divi-divi” wyd. przez Muzeum Ziemi Rawickiej i „Sztuki kameralnej”.

Wystawiała swoje prace, obrazy i rysunki, w „Emma Gallery” Zwolle, Galerii KUL’u w Lublinie, Galerii 31 w Lublinie, Trybunale Lubelskim, BWA w Rzeszowie i Sanoku. Publikowała je w „Deltona High School Book Reviews”, „Helikopterze” , „Scarlet Leaf Publishing House”, „After the Pause”( Midwest), „Artifact Nouveau” (San Joaquin Delta College), „Flint Hills Review” (Emporia State University).

W 2015 roku wyrzucona z ZPAP za długi składkowe, samotnie wychowuje dwójkę dzieci, obecnie mieszka i pracuje w Lublinie.



zdrowi jak chrzan
ulica engelsa
nazwę zmieniono na edukacji
musiało być na e
34 przez 52
drugie piętro
daleko od ziemi
filozoficzne sumienie
wstępuje do związku sprawiedliwych
z czasem komunistów
rodzina w manifeście
jednostka niezdolna
niebezpieczna
państwo pożycza mi lalkę z zamykanymi oczkami
przyjeżdżam tu po latach święcić koszyczek
kapłan w czarnej sukni syntetyczny połysk
naucza wierzących
chrzan jest po to by myśleć o męce pańskiej
jajo przypomina nam o dzielnym kurczaku który przebił skorupkę
i przeszedł do życia jak zbawiciel nasz
kiełbasa o chlebie nie było
czeka nas noc bezsenna

należę do partii dekoracji
malarskiej na mokrym tynku
szybkie pociągnięcia
podporządkowane punktom
rysunku sitkowego
pamięci przesianej ze zbiornika
nie mylić z pamiętnikiem
miejsce poznały gryzonie
karton przykładam do ściany
przyciskam jedną ręką
drugą wbijam gwóźdź
i tyle wspomnień
z pracy wielkiej rangi
przedziwna przyroda
powrót do natury w mieszczańskim wnętrzu
nęcąco opustoszałym

autotematyzm
przed oni
skostniali
wagon ludzi
człowiek to taki ktoś
którego ktoś
zamyka w wagonie
potem inny
otwiera
innym może być kolejarz
powieściopisarz
dyrektor teatru
tapicer
posiedziciel tartaku
mówiące ja zastygłe jatyoni
pozaliterackie znaczenie
collage’owa kompozycja
zasada zaniechania
lub przyjmowania
opróżnić
umysł ze spraw ubocznych
spontaniczność
połączenie refleksu zwierząt
z jasnością myśli człowieka

z Golej divi-divi
na podobieństwo swoje stworzył ich
powtórzenie przed wyjściem na scenę
oni
mądrzejsi od was
są prawdziwi
ale wy
wy macie być prawdopodobni
no widzicie
właśnie nic nie widzicie
zwrot taki językowy
promieniowanie w kanale powietrznym
jasnowidzenie przedmiotu
w roli innego przedmiotu
zmysłem magnetycznym
radiowym
muzycznym
teatralnym
poza zmysłem scena
to znaczy prawdopodobna wieczność
zaistniała dzięki prawdzie w fotelu
to chyba jasne