Uwaga, uwaga na GKS Tychy !!! Tyska banda wraca do gry.
– Powiem więcej – a mówię z pokorą i bez megalomani – chcemy GKS-u w Ekstraklasie. To będzie wymagało czasu, ale zapewniam, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby na taki wynik uczciwie zapracować – mówi Grzegorz Bednarski, prezes – pierwszoligowego już – GKS-u Tychy.
GKS Tychy po roku w drugiej lidze wraca na zaplecze Ekstraklasy. Przesądziła o tym udana runda rewanżowa, bo jesienią śląski zespół grał często tak, że zęby bolały. W drugiej lidze od drużyny nie odwrócili się kibice. Mecz z Rakowem Częstochowa oglądało rekordowe 11 tysięcy widzów. Średnio spotkania na tyskim stadionie śledziło ponad sześć tysięcy fanów, a łącznie na obiekt wybrało się w minionym sezonie ponad 100 tysięcy osób. Takich liczb zazdrości GKS-owi kilka klubów z Ekstraklasy. Już teraz nie brakuje głosów, że GKS może być „czarnym koniem” nowego sezonu….
Wojciech Todur: Nowoczesny stadion, stabilny budżet, bogate tradycje… wygląda na to, że powoli budujecie też czwarty fundament pod oczekiwane sukcesy
Grzegorz Bednarski: – Zdecydowanie brakowało nam wyniku sportowego. Awans do pierwszej ligi jest początkiem drogi, którą chcemy podążać. W drugiej lidze nasze mecze oglądało i ponad 10 tysięcy osób.
Nie możemy ich zawieść. Chcemy się wpisywać w ich oczekiwania i zbudować teraz zespół, który w pierwszej lidze na pewno nie będzie bronił się przed spadkiem. Stać nas na to.
Powiem więcej – a mówię z pokorą i bez megalomani – chcemy GKS-u w Ekstraklasie. To będzie wymagało czasu, ale zapewniam, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby na taki wynik uczciwie zapracować.
GKS długo zawodził. Dostrzega Pan jakiś punkt zwrotny w zakończonym sezonie?
– Ten zespół zaczął się budować w czerwcu minionego roku, gdy podjęliśmy decyzję, że za wyniki drużyny będzie odpowiadał trener Kamil Kiereś. Przyszłość nie rysowała się wtedy w optymistycznych barwach.
Klub był w trudnej sytuacji, ale nikt nie zwiesił głowy. Czy słońce w oczy, czy śnieg w twarz my postanowiliśmy, że nie będziemy oglądać się za siebie i wbrew wszystkim przeciwnościom pójdziemy do przodu.
Taką postawa ma być też naszym znakiem firmowym w pierwszej lidze.
Po rundzie jesiennej pewnie nikt nie miałby do Pana pretensji, gdyby podjął Pan decyzję o zakończeniu współpracy z trenerem Kieresiem
– Runda jesienna była przegrana. To piękne uczucie rozmawiać teraz i wiedzieć, że potrafiliśmy wyciągnąć z tamtego czasu wnioski. Wytrzymaliśmy ciśnienie. Poradziliśmy sobie z presją. Życzę sobie więcej takich decyzji.
Wygrali też tyscy kibice, którzy tłumnie zaglądali na nowy stadion. Pamięta Pan, że przed sezonem przekonywałem, że średnia na poziomie trzech tysięcy widzów będzie sukcesem?
– Pamiętam. Był Pan w grubym błędzie.
Ale przyznam też, że sądziłem, że na ostatnim meczu ze Stalą Mielec będzie komplet
– Też na to liczyłem, ale myślę, że tego kompletu doczekamy się już wkrótce. Czekają nas bardzo ciekawe rozrywki pierwszoligowe. Derbowe mecze z Górnikiem Zabrze, GKS-em Katowice, Zagłębiem Sosnowiec i Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jestem święcie przekonany, że doczekamy się meczów, gdy na naszym stadionie nie będzie wolnych miejsc.
Czekają was także nowe wyzwania organizacyjne
– Jesteśmy na to gotowi. Druga liga była dobrym poligonem. Zorganizowaliśmy również w ostatnim roku dwa mecze międzypaństwowe. Podołamy!
Jaki GKS zobaczymy w pierwszej lidze?
– Jak to mówi trener, to musi być „Tyska banda”. Taką drużynę chcą oglądać nasi kibice.
I tą „tyską bandę” poprowadzi trener Kiereś?
– Trener sobie na to zasłużył. Awans to także jego wielki sukces.
Pierwsze decyzje kadrowe?
– Dajcie nam chwilę, żeby ochłonąć. Nacieszyć się. Ogarniemy się w nowej rzeczywistości i pod koniec tygodnia zaczniemy przelewać nasze pomysły na papier.
W ostatnich tygodniach byliśmy w trudnej sytuacji. Tak naprawdę musieliśmy być gotowi na trzy scenariusze. Awans bezpośredni, grę w barażu i pozostanie w drugiej lidze.
Teraz zaczynamy realizować plan numer 1.
A co z licencją?
– Złożyliśmy dokumenty na drugą i pierwszą ligę. Na drugą klasę rozgrywkową licencję już otrzymaliśmy. Dokument na pierwszą ligę też powinien być formalnością.
A co się wydarzy w 2021?
– Klub będzie świętował 50-lecie, a nam się marzy miejsce w czołówce Ekstraklasy. Taki plan nakreślił przed laty były prezes GKS-u Łukasz Jachym. Znamy się od lat, chodziliśmy razem do liceum. Łukasz był moim gościem podczas meczu ze Stalą Mielec. To ambitny plan, ale my nie możemy się zatrzymać. Chcemy sobie wyznaczać krok po korku coraz bardziej ambitne cele.
Źródło : http://www.sport.pl/