Podsumowanie 15 kolejki Fortuna 1 ligi.

Odra Opole – Ruch Chorzów 1:1 (0:0)

Bramki: Michał Klec 77′ – Patryk Sikora 63′

W pierwszej połowie spotkania zabrakło goli i choć goście nieznacznie przeważali optycznie, to nie przełożyli tego na wynik meczu. Dopiero w 63. minucie po dobrej wrzutce z rzutu rożnego w pole karne gola dla gości zdobył Patryk Sikora. W 77. minucie do wyrównania doprowadził Michał Klec finalizując akcję całej drużyny, która od utraty gola starała się odmienić losy spotkania. W 82. minucie po dobrym przyjęciu piłki i uderzeniu na bramkę był Tomasz Swędrowski, jednak piłka minęła słupek o centymetry. Pod koniec meczu goście mogli jeszcze przeważyć szalę na swoją korzyść, jednak ponownie piłka po strzale z rzutu wolnego minęła bramkę z bliskiej odległości. Spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem.

Sandecja Nowy Sącz – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (0:0)

Bramki: Maissa Fall 82′ – Muris Mesanović 70′

W pierwszej połowie kilkukrotnie musiał interweniować Tomasz Loska po strzałach zawodników Sandecji. Po dłuższym czasie dominacji gospodarzy to na przekór Muris Mesanović dał w 70. minucie prowadzenie dla gości z Niecieczy pokonując bramkarza Sandecji. W 81. minucie wyrównanie dał gospodarzom Senegalczyk Maissa Fall. Jeszcze w doliczonym czasei gry za drugą żółtą kartkę boisko musiał opuścić Damir Šovšić, a mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów.

Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:3 (0:1)

Bramki: Luis Fernandez 51′ (k), 64′, Bartosz Jaroch 81′ – Kamil Biliński 14′, Goku 70′, Jeppe Simonsen 90′

Już w 14. minucie meczu Kamil Biliński wyprowadził gości na prowadzenie, gdy obrona Wisły mocno się pogubiła pozostawiając napastnika z Bielska-Białej niepilnowanego w polu karnym. Pod koniec pierwszej połowy za brutalny faul czerwoną kartkę ujrzał Boris Moltenis i od tego momentu sytuacja Wisły jeszcze bardziej się skomplikowała. Ivaylo Markov w 50. minucie dopuścił się faulu w polu karnym przeciewnika, a podyktowaną „jedenastkę” na gola zamienił Luis Fernandez. W 64. minucie Wisła wyszła na prowadzenie grając w dziesiątkę, a to za sprawą gola zdobytego ponownie przez Luisa Fernandeza. Z prowadzenia nie cieszyli się jednak długo, gdyż parę minut później gola wyrównującego zdobył Goku. W 81. minucie piłkarze wisły zdobyli trzeciego gola grając o jednego gracza mniej, a zdobywcą gola został Bartosz Jaroch dobijając piłkę klatką piersiową. To jednak nie był ostatni gol tego meczu, bo już w doliczonym czasie gry na 3:3 bramkę zdobył Jeppe Simonsen. Mecz zakończył się remisem.

Arka Gdynia – Chojniczanka Chojnice 2:1 (1:1)

Bramki: Kamil Mazek 43′ (s), Kacper Skóra 49′ – Patryk Tuszyński 26′

W 25. minucie Patryk Tuszyński wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Pod koniec pierwszej połowy Kamil Mazek chcąc wybić piłkę poza boisko przelobował własnego bramkarza i zdobył gola samobójczego. Na początku drugiej połowy na prowadzenie wyprowadził gospodarzy Kacper Skóra kapitalnym strzałem głową z kilku metrów tuż pod poprzeczkę nie dając szans na obronę golkiperowi Chojniczanki. Druga połowa nie stała pod znakiem wielu sytuacji bramkowych, ale to wystarczyło, aby gospodarze zgarnęli w tym meczu pełną pulę punktów.

GKS Tychy – Puszcza Niepołomice 2:3 (1:2)

Bramki: Patryk Mikita 38′, Jan Biegański 46′ – Łukasz Sołowiej 9′, Piotr Mroziński 29′, 84′

Już w 9. minucie meczu Łukasz Sołowiej zdobył pierwszego dla Puszczy gola. W 29. minucie Piotr Mroziński zdobył drugiego gola dla gości. W 38. minucie tyszanie odpowiedzieli golem kontaktowym po strzale Patryka Mikity. Już na początku drugiej połowy po podaniu Daniela Rumina gola wyrównójącego zdobył Jan Biegański. Po kolejnym stałym fragmencie gry gola dla gości zdobył ponownie Piotr Mroziński, gdy z dośrodkowania z rzutu rożnego posłał piłkę głową do siatki. Tym samym gracze z Niepołomic zdobyli komplet punktów i ponownie uplasowali się na szczycie tabeli.

Apklan Resovia Rzeszów – ŁKS Łódź 0:3 (0:0)

Bramki: Piotr Janczukowicz 62′, Pirulo 75′, 90′ (k)

Pierwsza połowa przebiegła bez wielu sytuacji bramkowych. Dopiero w 62. minucie pierwszego gola zdobył Piotr Janczukowicz po podaniu Pirulo obejmując tym samym prowadzenie dla swojego zespołu. W 72. minucie Pirulo podwyższył prowadzenie na 2:0 dla gości. W doliczonym czasie gry z rzutu karnego drugiego w tym meczu gola zdobył ponownie Pirulo definitywnie pieczętując zwycięstwo gości w tym spotkaniu.

Zagłębie Sosnowiec – Górnik Łęczna 2:2 (1:1)

Bramki: Szymon Sobczak 41′ (k), Michał Masłowski 90′ – Serhii Krykun 4′, Dawid Tkacz 75′

Błyskawicznie goście objęli prowadzenie w meczu gdy Serhii Krykun uwolnił się spod obrony gospodarzy i strzelił pierwszego gola w tym spotkaniu. Już w 26. minucie z kolei Maksymilian Rozwandowicz ukarany został drugą żółtą kartką i w konsekwencji od tej minuty Zagłębie musiało grać w dziesiątkę. Pod koniec pierwszej połowy Zagłębie doprowadziło do wyrównania za sprawą gola po wykorzystanym rzucie karnym, którego autorem był Szymon Sobczak. W 75. minucie gola dla gości zdobył Dawid Tkacz, jednak to nie wystarczyło, aby zdobyć komplet punktów, bo w doliczonym czasie gry gola wyrównującego zdobył Michał Masłowski.

Skra Częstochowa – Chrobry Głogów 1:2 (0:2)

Bramki: Szymon Szymański 73′ – Patryk Kusztal 32′, Patryk Mucha 35′

W 32. minucie po odegraniu Bochnaka Prtryk Kusztal mógł tylko wykończyć akcję zdobywając pierwszego gola. Jednak już w 34. minucie Patryk Mucha podwyższył wynik spotkania na 2:0. W 73. minucie Szymon Szymański dał nadzieję gospodarzom na chociażby jeden punkt zdobywając gola kontaktowego, jednak do końca meczu nie zobaczyliśmy już więcej zdobyczy bramkowych i gości wywieźli trzy punkty.

GKS Katowice – Stal Rzeszów 0:0 (0:0)

Pierwsza połowa nie przyniosła goli, ale też sytuacji bramkowych zarówno z jednej jak i z drugiej strony. W drugiej połowie goście zintensyfikowali swoje ataki na bramkę gospodarzy, jednak żadne z nich nie przyniosło zdobyczy bramkowej. W 88. minucie czerwoną kartkę otrzymał Michał Kołodziejski i w końcówce meczu gospodarze musieli grać w osłabieniu. Nic to jednak nie zmieniło w obrazie gry i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.