Podsumowanie weekendu w Tyskiej Lidze Futsalu.

 


Po trzech weekendach z TLF wiemy, że rozmowy o tym, iż poprzedni sezon w którym do gry zgłosiło się wiele nowych (i przede wszystkim – silnych ekip) będzie najlepszy można włożyć między bajki. Przypomnijmy ten boom po wejściu na antenę CAFE FUTSAL, kiedy to do naszych rozgrywek zaczęły spływać nowe zgłoszenie od FC Dallas, La Zabawy czy reaktywacja The Naturatu. Owszem, tamten sezon był ciekawy, ale to co wyrabia się w 12 edycji przechodzi ludzkie pojęcie. Po 3 rozegranych kolejkach wszystko wskazuje na to, że decydujące rozstrzygnięcia będą ważyć się do ostatnich kolejek i to na obu szczeblach. Podobnie jak w dwóch pierwszych weekendach, także i w tym trzecim nie zabrakło zaskakujących rozstrzygnięć.

Jednym z największych był remis 2:2 Piwkarzyków z Kamratami oraz wysokie zwycięstwo 8:3 La Zabawy z FC Dallas. W tym pierwszym spotkaniu faworyzowani Piwkarze rzutem na taśmę wyrwali remis beniaminkowi, po tym jak w końcówce meczu wycofali bramkarza i w 38 minucie za sprawą Tomasza Matyska doprowadzili do wyrównania. Dla Kamratów ten weekend to istny roller coaster, bowiem dzień wcześniej wyrwali remis Adwokatom strzelając wyrównującego gola w 40 minucie. To spotkanie zakończyło się wynikiem 4:4 i konto beniaminka w końcu powiększyło się o dwa oczka.

Zawiodło wymienione już starcie La Zabawy z FC Dallas, głównie za sprawą „Dallasów”, którzy kompletnie nie potrafili dotrzymać kroku Mistrzowi TLF. Już do przerwy La Zabawa prowadziła 4:2, a po zmianie stron kontynuowała dziEło zniszczenia i ostatecznie w pełni zasłużenie pokonali swoich rywali aż 8:3. Wynik sportowy zszedł jednak tego dnia na drugi plan, bowiem zawodnicy La Zabawy wystąpili w okolicznościowych koszulkach prowadząc akcję charytatywną dla chorej Sabriny, która odbiła się szerokim echem w futsalowym światku.

Nie za dobrze rozgrywki rozpoczęli Adwokaci dla których dwa remisy na pewno są sporym rozczarowaniem. Najpierw w sobotę (we wspomnianym już przez nas) szalonym meczu z Kamratami tylko zremisowali 4:4, a w niedzielę z kolei podzieli się punktami z Bad Boys (remis 2:2). W tym drugim przypadku mogą mówić o sporym szczęściu, ponieważ po 29 minutach przegrywali już 0:2 jednak w ostatnich 10 minutach potrafili odrobić straty i wyrwali ten remis Boysom.

„Źli Chłopcy” dzień wcześniej 3:2 pokonali Piłkarskich Emerytów. Po 30 minutach BB prowadzili już 3:0 (wszystkie bramki autorstwa Michała Piotrowskiego). Ostatnie 10 minut to dominacja Emerytów i szalona pogoń, jednak czasu wystarczyło na zdobycie tylko dwóch bramek i 3 punkty ostatecznie zasiliły konto Bad Boys.

Na czarnego konia rozgrywek (o czym zresztą mówi się od dawna) wyrasta ekipa From UA, która nie dała najmniejszych szans Jesionom pewnie wygrywając 7:3.

W drugiej lidze również sporo emocji. Bardzo blisko premierowych punktów był ‘A’msterdam Duet Team. Zawodnicy tego zespołu mieli w starciu z Bieruńskimi Grajkami dodatkowe wsparcie w postaci licznie zgromadzonej publiki. Ekipa z os. 'A’ prowadziła nawet w tym meczu 1:0, jednak rywale dwukrotnie odpowiedzieli i wygrali trzeci mecz, dzięki czemu z kompletem punktów są samodzielnym liderem 2 ligi.

Na wybuch radości muszą poczekać jeszcze Oszołomy, którzy mocno liczyli na historyczne punkty w pojedynku z Luz Blues Team. I gdyby tak mecz zakończył się po 20 minutach to w końcu mogliby dopisać na swoje konto pierwszy punkt zdobyty w TLF, bowiem do przerwy remisowali 3:3. Mecze w TLF trwają jednak 2 x 20 minut, a to że druga połowa należała do „Bluesmenów” sprawiło, że to właśnie LBT zdobyli jeszcze dwie bramki i wygrali to spotkanie. Posłuchajcie co po meczu miał do powiedzenia Bartosz Pertek z Luz Blues Team.


Źródło : https://futsal-tychy.futbolowo.pl/