Dziesiąta z rzędu wygrana tyskich rezerw : GKS II Tychy – Rozwój Katowice 2:1

 


Dziesiąta z rzędu wygrana stała się faktem. Choć starcie z Rozwojem mogło zakończyć fantastyczną serię rezerwistów, to dwa trafienia Kasprzyka z „wapna” zapewniły nam kolejne trzy punkty.

Już w czwartej minucie tyszanie mogli objąć prowadzenie. Niestety Kargulewicz nie powielił swojego wyczyny z meczu pierwszej drużyny i tym razem uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć Golika. W następnej akcji ten sam zawodnik był łącznikiem między rozpoczynającym akcję Kasprzykiem a finalizującym ją Połapem. Jednak także i tym razem piłka nie znalazła drogi do siatki.

Jeszcze lepszą okazję w 12. minucie miał Machowski, ale włożył w uderzenie zbyt wiele siły i piłka powędrowała obok słupka.

Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania boisko musiał opuścić kontuzjowany Biegański, a chwilę później za faul na Machowskim sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł lider strzelców „Trójkolorowych” Dawid Kasprzyk i pewnym, mierzonym przy słupku strzale, dał nam prowadzenie.

Po zmianie stron goście nie mając nic do stracenia rzucili się do ataku. Już po kilkudziesięciu sekundach mogli wyrównać. Na nasze szczęście Dana instynktownie wybronił uderzenie Czenczeka.

W 53. minucie zakotłowało się z kolei pod bramką gości. Aktywny Kargulewicz przymierzył z narożnika pola karnego, ale minimalnie chybił.

Po godzinie gry wspomniany wyżej „Kargul” wywalczył rzut karny dla tyszan. Do piłki podszedł niezawodny Kasprzyk i ze spokojem podwyższył na 2:0, zdobywając tym samym 19 w sezonie bramkę dla GKS Tychy.

Kilka minut później miejscowi stworzyli sobie jeszcze dwie okazje do „zamknięcia” tego meczu, ale zarówno Stefaniak jak i Kopczyk nie znaleźli sposobu na pokonanie Golika.

Gości do ataku w 67. minucie pobudził Gembicki uderzając z głowy pod poprzeczkę, ale i tym razem Dana zachował czujność przenosząc piłkę na róg.

W 75. minucie nasz golkiper nie miał już tyle szczęścia i przy biernej postawie defensywy musiał uznać wyższość Rozwoju, a strzelcem gola został Kaletka.

Przyjezdni poczuli krew w żyłach i już w następnej akcji mogli wyrównać. Tym razem w sukurs Danie przyszła poprzeczka ratując tyszan od utraty gola po uderzeniu Filipiaka z 25 metra.

Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na teren dobrego zespołu, który nie przez przypadek wygrał dziewięć spotkań z rzędu. Trochę przespaliśmy pierwszą połowę i musieliśmy później gonić wynik. W drugiej odsłonie zaprezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej. Sam mecz mógł się podobać, bo zobaczyliśmy dobre czwartoligowe zawody. Szkoda straconych punktów, choć z postawy drużyny mogę być zadowolony – podsumował trener gości Tomasz Wróbel.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i tyszanie wygrali po raz dziesiąty z rzędu.

Zagraliśmy dzisiaj dość przeciętny mecz. Rywal okazał się bardzo wymagającym przeciwnikiem i wynik wisiał na włosku do samego końca. Ostatnio przytrafiały nam się gorsze początkowe minuty meczu, teraz słabiej zagraliśmy w końcówce. Udało się jednak wygrać i ta seria zwycięstw bardzo cieszy – ocenił trener gospodarzy Jarosław Zadylak.

GKS II Tychy – Rozwój Katowice 2:1 (1:0)
1:0 Kasprzyk (45. karny)
2:0 Kasprzyk (60. karny)
2:1 Kaletka (75.)

Sędziował: Sergiusz Dana (Częstochowa)

GKS II Tychy: 99. Dana – 24. Połap (46, 97. K. Rutkowski), 4. Zarębski, 19. Kopczyk, 3. Stefaniak Ż, 18. Kargulewicz (62, 34. Krężelok), 79. Machowski, 11. Misztal, 47. Biegański (44, 31. Paluch), 77. B. Rutkowski, 9. Kasprzyk (83, 44. Bielusiak Ż) . Trener Jarosław Zadylak.


Źródło : https://gkstychy.info/pilka-nozna/