Jarosław Zadylak podsumował rundę jesienną tyskich rezerw.

 


W trwającym sezonie tyszanie zdołali dotychczas zdobyć 22 punkty za 7 zwycięstw1 remis i 8 porażek, przy bilansie bramkowym 37:32. O obszerne podsumowanie jesieni jak i plany na przyszłość zapytaliśmy trenera Jarosława Zadylaka.

Budow17a praktycznie nowej drużyny

Zdobycz punktowa po rundzie jesiennej uplasowała nas w samym centrum tabeli. Z perspektywy czasu ten wynik jest zadowalający czy raczej rozczarowuje ?
Jarosław Zadylak – Patrząc na te wszystkie zmiany jakie się odbyły przed sezonem, to nasza zdobycz punktowa na pewno nie jest zadowalająca. Spodziewałem się, że tych punktów będzie więcej, jednak po dogłębnej analizie tej rundy stwierdzam, że inaczej chyba być nie mogło. Wprowadziliśmy sporo młodzieży nawet z rocznika 2004 i to musiało mieć przełożenie na naszą grę.

Może fatum to zbyt duże uproszczenie, ale cztery porażki z beniaminkami i do tego przegrana w Radziechowach chwały nam nie przynoszą ?
Początek rundy był najtrudniejszy w naszym wykonaniu. Niestety przytrafiły nam się wstydliwe porażki, szczególnie bolały wyniki z Przyszowicami czy Radziechowami, trzeba było to jednak wziąć na klatę i iść do przodu.

Sygnał, że wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku mieliśmy w Wodzisławiu Śląski, gdzie pomimo porażki z liderem zebraliśmy sporo pochwał.
Po meczu na Odrze ciężko było mieć pretensje do zawodników, bo dali z siebie wszystko. Nawet trener miejscowych pochwalił nas za grę mówiąc, że takiego rywala jeszcze nie mieli. Gdzieś to rzeczywiście był punkt zapalny do lepszych wyników.

Posiłki zrobiły różnicę

Mamy ten komfort, że możemy skorzystać z zawodników pierwszej drużyny. Jak w tej rundzie wypadli Ci, którzy „łapali minuty” w rezerwach ?
Lewicki, Biegański, Norkowski, Odyjewski czy Kacper Piątek – Ci zawodnicy z pewnością pchali tę drużynę do przodu i przy ich udziale zdobyliśmy sporo punktów.

Szczególnie jednemu z nich mecze pod Twoimi skrzydłami sporo dały. Żartując, to chyba nasze lekarstwo na niemoc strzelecką ?
Z perspektywy czasu fajnie, że mogliśmy skorzystać z usług Szymona Lewickiego. Dał bardzo wiele drużynie, ale też sam się odblokował. Co ważne, wracając do pierwszej drużyny podtrzymał swoją strzelecką passę.

Problemy z punktowaniem

Naszą bolączką była nie tyle skuteczność, co w ogóle wypracowywanie sobie sytuacji.
Wiadomo, że do zwycięstw potrzebne są gole. Zdecydowanie łatwiej nam szło, gdy w składzie mieliśmy wspomnianego wcześniej Lewickiego czy Kasprzyka, bo oni byli niemal gwarantem punktów. Pod ich nieobecność testowaliśmy różnych ustawień z Bojarskim czy Paluchem z przodu.

Wspomniałeś o roszadach w składzie, ta runda pełna była nietypowych rozwiązań dla poszczególnych zawodników.
Szukaliśmy optymalnych rozwiązań dla wielu z nich, stąd też się wzięło przesunięcie Kokoszki na środek obrony, Bielusiaka nieco wyżej czy też jak w ostatnim meczu Palucha do ataku. Z pewnością w przyszłości będziemy wracać do tych rozwiązań.

Statystyki pokazują, że w ostatnich dwóch kwadransach strzelaliśmy najwięcej bramek, dla równowagi, niestety, w tym samym okresie traciliśmy też najwięcej. Skąd wzięły się te liczby ?
Mieliśmy takie mecze jak na Podbeskidziu czy u siebie z Bełkiem, które rozpalały do czerwoności. W pierwszym przypadku prowadziliśmy już 5:0, by w ciągu kilku minut stracić trzy bramki, a w drugim spotkaniu z 4:0 nagle zrobiło się 4:2. Niestety, mieliśmy problem z rozluźnieniem i często też nasza pewność siebie nas gubiła. Na szczęście w ostatnim meczu na Czańcu wyglądało to już zdecydowanie lepiej.

Okres przygotowawczy

Jakie plany przed rezerwami w zimowym okresie przygotowawczym ?
Zajęcia rozpoczynamy 11 stycznia, cztery dni później przejdziemy badania motoryczne prowadzone naszego motoryka Filipa Koralika. Zaplanowaliśmy dziesięć gier kontrolnych, mając nadzieję, że nic nam w nich nie przeszkodzi. Chcemy przygotować się jak najlepiej do rundy rewanżowej.

W ostatnim meczu tej rundy widzieliśmy sporo nowych twarzy w składzie, jak będzie kształtować się kadra rezerw na wiosnę ?
Chcemy wprowadzić do składu sporo młodzieży, dojdzie Hachuła, Zarębski, Nowak czy Machowski. Tych nazwisk z rocznika U-19 było więcej, ale musieliśmy z trenerem Idczakiem osiągnąć porozumienie. Nie mogliśmy przecież rozmontować mu całej drużyny. Dla wspomnianej czwórki była to już konieczność żeby wprowadzić ich do seniorskiej piłki. Jeśli chodzi o zawodników z zewnątrz to są pewne przymiarki, ale w głównej mierze chcemy się opierać o swoich chłopaków. Nie zamykamy się jednak na ludzi z zewnątrz. Jeśli zgłosi się ktoś wartościowy, to chętnie rozpatrzymy taką opcję.


Źródło : https://gkstychy.info/pilka-nozna/