1 września wzrosła opłata za wywóz śmieci w Bieruniu.

 


Na nadzwyczajnej Sesji Rady Miejskiej w dniu 28 lipca podjęta została uchwała podnosząca opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. O tym, że śmieci produkujemy coraz więcej, a ich odbieranie i przetwarzanie generuje coraz większe koszty, pisaliśmy już wielokrotnie. Jak mówią urzędnicy i radni, podwyżka była nieunikniona i od kilku miesięcy trwała walka o ty, by była ona jak najmniej dotkliwa.

Do tej pory mieszkańcy Bierunia płacili za śmieci 16 zł miesięcznie od osoby. Z dniem 1 września stawka ta rośnie do 23 zł od osoby. Wcześniej bo od sierpnia weszły też w życie zmiany w regulaminie odbierania odpadów – została ograniczona ilość odpadów zielonych, jakie będą odbierane sprzed posesji, rzadziej będą odbierane tzw. gabaryty, wprowadzono też roczny limit odpadów remontowo-budowlanych, jakie można oddać na PSZOK.Tak więc płacić będziemy więcej, a zakres usług będzie mniejszy. Nic dziwnego, że sprawa budzi kontrowersje i emocje, także wśród radnych.

Jednak uchwała o ustaleniu opłaty została podjęta 28 lipca jednogłośnie.- Wszyscy jesteśmy mieszkańcami Bierunia i nikomu nie podoba się to, że będzie płacił więcej – mówi radny Piotr Świerkosz. – Jednak trzeba powiedzieć, że ta stawka wynosi 23 złote tylko dzięki temu, że właściwie od początku roku trwała walka radnych i urzędników Bierunia o to, by była ona jak najniższa. Gdybyśmy po prostu posłużyli się matematyką i podzielili kwotę jaką konsorcjum firm Master, BPiK Sp. z o.o. i Suez oferowało we wszystkich tegorocznych przetargach za realizację zadania odbierania i zagospodarowania odpadów na dotychczasowym poziomie komfortu to mielibyśmy opłatę na poziomie ok. 34 zł od osoby, co dla czterooso-bowej rodziny dałoby nam miesięczną sumę kosztów na poziomie 136 zł.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami system odbierania i zagospodarowania odpadów w gminie powinien się bilansować – to znaczy opłaty wnoszone przez mieszkańców powinny pokryć całość kosztów systemu, który niestety w dalszym ciągu się nie bilansuje, i po tej podwyżce także nie będzie. Ale wprowadziliśmy szereg zmian, które – jeżeli mieszkańcy przekonają się do nich i wypracują nowe nawyki – mogą za jakiś czas bardzo nas do tego bilansu zbliżyć, a co więcej pozwolą unikną ponownych już o wiele bardziej drastycznych podwyżek, z czym muszą mierzyć się inne samorządy.

Wśród wprowadzonych rozwiązań, chyba nawet więcej emocji niż podwyżki wzbudziła kwestia odpadów zielonych. Są one teraz odbierane sprzed posesji raz w miesiącu w ilości 4 worków. Każdą nadwyżkę właściciel nieruchomości może samodzielnie odwieźć na PSZOK. Jest również bardzo rozsądna opcja kompostowania (które może rozwiązać problem odpadów zielonych przy posesji – średniej wielkości kompostownik świetnie radzi sobie ze skoszoną trawą z działki ok. 1000 mkw.) Dla kompostujących obowiązują zniżki w opłacie za śmieci w wysokości 2 zł od osoby (żeby uzyskać prawo do zniżki, trzeba wskazać kompostownik w deklaracji „śmieciowej”).

A jednak to ograniczenie wielu mieszkańców domów jednorodzinnych odczuwa dotkliwie.- Wynika to z tego, że system do tej pory trochę nas rozpieszczał – mówi radny Piotr Świerkosz. – Firma odbierająca odpady przyzwyczaiła nas do tego, że odbierane było tyle worków odpadów zielonych, ile mieszkaniec wystawił, mimo że było to niezgodne z regulaminem, nawet przed jego ostatnimi zmianami. To była taka niepisana, „grzecznościowa” współpraca firmy z mieszkańcami. Z punktu wi-dzenia mieszkańców było to korzystne, ale ta grzeczność generowała koszty dla gminy, która za każdy odebrany worek musiała zapłacić, co i tak końcowo przekładało się na wzrost ogólnych kosztów całego systemu, który zgodnie z ustawą powinien być finansowany przez mieszkańców. W tym roku w końcu podjęliśmy intensywną wcale nie łatwą pracę, by tą sytuację unormować i wyegzekwować przestrzeganie regulaminu.

Podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej 28 lipca radna Krystyna Wróbel złożyła wniosek o przygotowanie przez Bieruńskie Przedsiębiorstwo Inżynierii Komunalnej oferty komercyjnego odbierania odpadów zielonych. Takie rozwiązanie być może unormuje sytuację. Właściciele nieruchomości, którzy produkują dużo odpadów zielonych i nie są w stanie zagospodarować ich na własnej posesji, mogliby zamówić taką usługę za dodatkową opłatą. To odbywałoby się już poza umową zawartą przez gminę z odbiorcą odpadów.

Pozostaje odpowiedzieć na pytanie: dlaczego to wszystko jest takie drogie? Dlaczego stawki, jakie w przetargach proponuje firma, są tak wysokie, że trzeba uciekać się do podwyżek, kompostowania i innych ograniczeń?- Na to ma wpływ kilka czynników – mówił podczas sesji wiceburmistrz Sebastian Macioł. – Wzrost ilości generowanych odpadów, wzrost kosztów systemu, wzrastające opłaty marszałkowskie, niepełna ilość osób wskazanych w deklaracjach, a także niepra-widłowy sposób segregowania śmieci i również bardzo przyjazny do tej pory mieszkańcom system odbioru odpadów w gminie.

– Gmina ogłasza przetarg na usługę odbioru i zagospodarowania odpadów, ale nie mamy zbyt wielkiego wyboru – mówi Piotr Świerkosz. – Ofertę zgłasza niezmiennie tylko jeden chętny: konsorcjum firm Master, BPiK i Suez. Na naszym terenie nie ma innej firmy, która mogłaby to robić. Od początku tego roku przetarg był ogłoszony kilkakrotnie i za każdym razem kwota proponowana przez wykonawcę przekraczała sumę zaplanowaną w budżecie i Wieloletniej Prognozie Finansowej. Żeby nie dopuścić do drastycznych podwyżek podjęliśmy pewne działania, zmodyfikowaliśmy wymagania stawiane w przetargu, ale wiązało się to z pewnym obniżeniem standardu dla mieszkańców.

To z pewnością nie koniec „śmieciowych” rewolucji. Ustawodawca pracuje nad kolejnymi zmianami w prawie, od stycznia wzrasta tzw. opłata marszałkowska, a w Urzędzie Miejskim w Bieruniu powołano zespół, który ma pracować nad uszczelnieniem systemu i likwidacją tzw. szarej strefy. O efektach tych działań z pewnością napiszemy jeszcze nie raz.


Źródło : https://www.bierun.pl/