Koniec sezonu koszykarzy. GKS Tychy na 8 miejscu.

 


Sezon kończy się niespodziewanie szybciej z powodu panującego już prawie na całym świecie koronawirusa SARS-CoV-2. Jak nam poszło?

Rozgrywki już na samym początku pokazały nam, że będzie bardzo ciężko. Od początku graliśmy „w kratkę”, nie umiejąc utrzymać dłuższej passy zwycięstw. Bolesne porażki w Łowiczu i Prudniku (oba spotkania zakończyły się 81:78) odbijały się czkawką do końca sezonu. Umieliśmy też sprawić niespodziankę, choćby taką jak w Łańcucie, gdzie graliśmy bez Damiana Szymczaka i Pawła Zmarlaka. Wygraliśmy wtedy z Sokołem wysoko, bo aż 103:89. Grudzień niestety nie był dla nas bardzo pozytywny. Wracaliśmy bez zwycięstwa po wszystkich 3 wyjazdowych spotkaniach. Drugą rundę zaczynamy osłabieni, gdyż grę z koszykówką zmuszony był przerwać Maksym Kulon. Na jego miejsce przyszedł brat Maksa Norbert, który reprezentował GKS dwa sezony temu. W nowym roku nadal nie umiemy wygrywać seriami. Dodatkowo przegrywamy ważne, zacięte mecze. Dopiero w ostatnich 2 kolejkach weszliśmy na najwyższe obroty wygrywając aż 20 punktami u siebie z Pruszkowem, a tydzień później pokonując w Lesznie Polonię 89:72! Niestety to był ostatni mecz rozegrany w tym sezonie. Po 27 kolejkach zajmujemy 8 miejsce, na którym kończymy rozgrywki. Łącznie wygraliśmy 11 meczów, a przegraliśmy 13. Domowe spotkania kończą się bilansem 6-5, natomiast wyjazdowe 5-8.

Trafiliśmy aż 1983 punkty, które dają średnią na mecz 82.6. Średnia pokazuje, że jesteśmy 7 ofensywą ligi. Na pewno był to trudny sezon, lecz przed nami jeszcze trudniejszy okres czasu.


Źródło : https://gkstychy.info/koszykowka/