Podsumowanie 17. kolejki Fortuna 1 Ligi.

 


Warta Poznań liderem po pierwszej rundzie Fortuna 1 Ligi. Na drugim miejscu Podbeskidzie Bielsko-Biała, które ma lepszy bilans w bezpośrednim meczu z Radomiakiem Radom. W tabeli wciąż duży ścisk, a do końca roku pozostały trzy kolejki.

Sandecja Nowy Sącz – Olimpia Grudziądz 3:1 

Kibice w Nowym Sączu na brak goli nie mogli narzekać. Sandecja już w pierwszej połowie strzeliła dwie bramki. Najpierw na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Małkowski, a podwyższył Thiago. Po przerwie Olimpia próbowała zdobyć gola kontaktowego, ale to gospodarze trafili po raz trzeci. Gola honorowego dla Olimpii strzelił Joao Criciuma pod koniec spotkania. Dzięki wygranej Sandecja oddaliła się od strefy spadkowej.

Stomil Olsztyn – Warta Poznań 1:3

Po pierwszej połowie w Olsztynie utrzymywał się bezbramkowy remis. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej części gry. Mateusz Kupczak wykorzystał rzut karny i Warta była na prowadzeniu. Stomilowi udało się szybko wyrównać za sprawą Szymona Sobczaka, ale chwilę później Warta miała drugi rzut karny, który również wykorzystał Mateusz Kupczak. Lider Fortuna 1 Ligi wygraną przypieczętował bardzo składną akcją, którą wykończył Gracjan Jaroch. Stomil mógł zmniejszyć rozmiary porażki, ale Szymon Sobczak nie wykorzystał jedenastki. Tym samym to Warta została mistrzem jesieni!

Radomiak Radom – Puszcza Niepołomice 1:1 

Puszcza Niepołomice to zespół, który na wyjazdach spisuje się znacznie lepiej niż w meczach domowych. Nie była zatem łatwym przeciwnikiem dla Radomiaka, który podrażniony porażką z Miedzią, chciał się zrehabilitować. To zawodnicy z Niepołomic do 79′ prowadzili jedną bramką. Gola na wagę „oczka” dla gospodarzy zdobył wtedy Mateusz Cichocki i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

GKS Jastrzębie – Miedź Legnica 2:2

W Jastrzębiu spotkały się ze sobą drużyny sąsiadujące w tabeli, a dokładniej w jej górnej części. Oba zespoły mierzyły się ze sobą w Totolotek Pucharze Polski i Miedź do wygranej potrzebowała wtedy dogrywki, w której gola zdobył Dawid Kort.  W sobotnim starciu wynik w 40′ otworzyło Jastrzębie za sprawą trafienia Jakuba Wróbla. W drugiej odsłonie prowadzenie gospodarzy podwyższył Farid Ali, a w 80′ kontaktową bramkę dla Miedzi zdobył Bożo Musa. To nie był koniec emocji, bo ambitna postawa legniczan została wynagrodzona drugą bramką na wagę remisu.

Chojniczanka Chojnice – PGE Stal Mielec 0:2

W Chojnicach doszło do zmian na ławce trenerskiej. Stery przejął Zbigniew Smółka, którego debiut przypadł na mecz z… byłą drużyną, PGE FKS Stal Mielec. Tuż przed końcem pierwszej połowy gola do szatni zdobył Mateusz Mak, a w drugiej w odsłonie dołożył kolejne trafienie i tym samym to mielczanie zapewnili sobie komplet punktów.

GKS Bełchatów – GKS Tychy 1:4 

W Bełchatowie tyski GKS lepiej wszedł w mecz i od jedenastej minuty prowadził po bramce Marcina Biernata. W odpowiedzi skutecznym strzałem popisał się lider bełchatowian Mateusz Marzec, wyrównując stan rywalizacji. Na prowadzenie w 39′ ponownie wyszli tyszanie, a tuż przed końcowym gwizdkiem dołożyli jeszcze dwa trafienia.

Odra Opole – Bruk-Bet Termalica 2:0

Ostatnia w tabeli Odra Opole podejmowała na własnym terenie Bruk-Bet Termalikę. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie zdołała pokonać golkipera przeciwnika. Tuż po przerwie Mateusz Czyżycki zapewnił gospodarzom prowadzenie, a podwyższył je Krzysztof Janus po bramce z rzutu karnego.

Zagłębie Sosnowiec – Wigry Suwałki 2:0

Gospodarze w pierwszym kwadransie zdobyli dwie bramki, które okazały się decydujące. Dzięki temu zwycięstwu gospodarze awansowali na dziewiąte miejsce w tabeli. Wigry natomiast wciąż znajdują się w strefie spadkowej.

Chrobry Głogów – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1

Druga połowa w Głogowie była zdecydowanie lepsza niż pierwsza część spotkania. Podbeskidzie wyszło na prowadzenie po rzucie karnym, ale gospodarze szybko odpowiedzieli po bardzo ładnej akcji. To „Górale” w kolejnych minutach starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak ta sztuka im się nie udała. Mimo to Podbeskidzie jest wiceliderem Fortuna 1 Ligi, a Chrobry wciąż nad strefą spadkową