1 LM : WKK Wrocław – GKS Tychy 92:61

 


Ten mecz na pewno nie możemy zaliczyć do tych udanych. W meczu nie zagrał Paweł Zmarlak, którego bardzo brakowało pod koszem.

Pierwsze kilka akcji tyszan dawało nadzieję, że będzie to dobry mecz w ich wykonaniu – nic bardziej mylnego. Patryk Kędel rozpoczyna mecz wsadem. Potem z lini osobistej punktuje Damian Szymczak i z półdystansu trafia Przemek Wrona. Na tablicy 2:6 dla GKS-u. Potem WKK pokazało nam jak się gra i w ataku, i w obronie. Po pierwszej odsłonie 34:15 dla Wrocławia.

Druga kwarta była wyrównana, zasługą tego był punktujący Marcin Woroniecki, który rzucił 6 punktów w tej części gry. Po pierwszej połowie tracimy do przeciwników dalej 20 punktów. Trzecia kwarta była podobna do drugiej. Lepsza postawa w obronie skutkowała, że w tej kwarcie padło zaledwie 31 punktów. Na koniec meczu zawodnicy byli już chyba poza grą, przez co GKS rzucił zaledwie 8 punktów, gdzie gospodarze trafili ich 20.

Już po pierwszej kwarcie traciliśmy do przeciwnika 20 punktów, to jest jednak przewaga punktowa którą ciężko nadrobić. Mimo wszystko, że graliśmy we Wrocławiu jest to bardzo ciężki teren. Co zadecydowało o przegranej? Koncentracja, zwłaszcza w pierwszej kwarcie, no i potem rozluźnienie w ostatniej. To już było tylko dobijanie… – powiedział po meczu Patryk Kędel.

Musimy szybko zapomnieć o tym meczu, gdyż w środę kolejne bardzo trudne spotkanie. W Łańcucie zagramy z miejscowym Sokołem. Początek meczu o 18:00.

WKK Wrocław  – GKS Tychy  92:61

Woroniecki 15, Kędel 9, Wrona 9, Karpacz 8, Jankowski 7, Majka 7, Szymczak 3, Kulon 3, Zawadzki, Piotrowski, Ziaja.


Źródło : http://gkstychy.info/kosz/