Kanał Śląski – czy wreszcie powstanie ?

 


Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej nie rezygnuje z pomysłu budowy Kanału Śląskiego mającego połączyć Odrę z Wisłą.

Program Rozwoju Odrzańskiej Drogi Wodnej ma być gotowy w I kwartale 2021 r. Kanał Śląski o długości ok. 90 km miałby połączyć Wisłę z Odrą, przebiegając w rejonach Kuźni Raciborskiej, Rybnika, Żor, Tychów i Bierunia. Szacowany koszt budowy to ok. 11 mld zł – tyle potrzeba na wykonanie kanału z ubezpieczeniami dna, budowę śluz, mostów, miejsc pod nabrzeża i porty oraz systemu nawigacji. Zakładany czas powstania kanału to kilkanaście lat.

Za kilka tygodni resort odbierze wyniki analizy kosztów i korzyści pod kątem Programu. Znajdą się w nich również wyniki regionalne – mają one być konsultowane z samorządami na początku przyszłego roku. Trwa także omawianie analiz technicznych dotyczących m.in. konieczność realizacji nowych piętrzeń na Odrze, aby osiągnąć głębokości wymagane dla międzynarodowych klas żeglowności.

Kanał Śląski, o którego budowie mówi się już od wielu lat, ma być alternatywą dla transportu kołowego jako droga wodna, łącząca zindustrializowane tereny Górnego Śląska i zachodniej Małopolski z Bałtykiem. Inne korzyści jakie przyniosłaby ta inwestycja to, według uczestników konferencji, m.in. zrównoważona gospodarka wodna, ograniczenie zagrożeń powodziowych, ale także impuls do rozwoju małej i średniej przedsiębiorczości oraz turystyki.

Planowana budowa kanału to także element szerszego planu, zmierzającego do utworzenia wodnej „autostrady” łączącej Odrę, Dunaj i Łabę. Inwestycja ta trafiła nawet pod obrady niedawnych polsko-czeskich konsultacji międzyrządowych. Dalekosiężne plany rozbudowy infrastruktury rzecznej przewidują m.in. utworzenie w Gorzyczkach-Wierzniowicach największego w Europie ponadnarodowego centrum logistycznego o powierzchni ok 500 ha (połowa po stronie polskiej, a pozostała część w Czechach). Taka inwestycja na pewno dałaby dodatkowy impuls do dalszego rozwoju transportu intermodalnego w Polsce.

Przypomnijmy, że do inwestowania w transport rzeczny zmusza nas Bruksela. Unijne plany klimatyczne zakładają, że do 2030 r. 30% ładunków jeżdżących po drogach trafi do innych środków transportu. Z czasem ta proporcja ma wzrosnąć do 50%. A póki co, według danych GUS, transportem śródlądowym przewozi się Polsce ok. 7 mln t rocznie, co stanowi tylko 0,7% całego transportu. Jest więc bardzo dużo do nadrobienia.


Źródło : http://www.pgt.pl/