Haiz 4 liga : GKS Dąb Gaszowice – GKS II Tychy 2:2

 


Po dwóch z rzędu porażkach na wyjeździe, tyszanie zagrali znacznie skuteczniej, ale z Gaszowic wywozimy tylko jeden punkt, choć do zwycięstwa zabrakło niewiele.

Sygnał do ataku już w czwartej minucie dał Wojciech Szumilas, ale jego uderzenie tuż zza pola karnego jakimś cudem wybronił Lichoń. Z kolei pięć minut później zrobiło się gorąco pod bramką tyszan, niefrasobliwość obrońców próbował wykorzystać Sikora, ale w ostatniej chwili piłkę spod nóg zgarnął mu Odyjewski.

W 21 minucie na niesygnalizowany strzał z okolicy 30 metra zdecydował się Szumilas i ku uciesze rezerwistów piłka trafiła w samo okienko bramki i mieliśmy 0:1. Trzy minuty później swojego szczęścia próbował Paluch, ale tym razem górą był golkiper miejscowych.

Napór „Trójkolorowych” nie ustawał czego efektem był akcja z 28 minuty, kiedy to odważnie wchodzącego w pole karne Szumilasa faulowali defensorzy Dębu. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr, a sytuację na gola zamienił nie kto inny, jak sam poszkodowany, zdobywając tym samym 21 bramkę w sezonie.

Niespełna pięć minut później podobną sytuację mieliśmy po drugiej stronie boiska i to gospodarze za sprawą Orła złapali kontakt.

W 36 minucie dobrym zagraniem w pole karne popisał się Rutkowski, ale zamykający akcję Kasprzyk uderzył zbyt lekko. Tyski napastnik dwie minuty później został jeszcze lepiej obsłużony przez Blacha, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem zmarnował dogodną okazję na podwyższenie rezultatu.

Zmarnowane szanse zemściły się bardzo szybko, niespełna 60 sekund później tyszanie zaspali w obronie, co skrzętnie wykorzystał Stebel uderzając „pod ladę” i było 2:2.

Jeszcze tuż przed przerwą okazję do podwyższenia miał Rutkowski, ale i tym razem górą był Lichoń.

W drugiej połowie obserwowaliśmy głównie walkę w środku pola. Obie drużyny starały się zagrozić bramce rywali, ale z reguły każda akcja kończyła się na defensywie przeciwnika.

Tyszanie mocniejsze tempo narzucili pod koniec spotkania, kiedy to gaszowiczanie musieli się już otworzyć, bowiem tylko wygrana dawała im jeszcze szanse na zajęcie wyższego miejsca w tabeli. – Dzisiaj doskonale było widać jak przewrotna bywa piłka, mogliśmy przegrywać 1:3, ale zamiast tego był remis. W drugiej połowie podjęliśmy ryzyko, ale nie przyniosło ono zmiany rezultatu – ocenił trener Marek Hanzel.

Kanonadę rozpoczął Rutkowski, ale trafił tylko w boczną siatkę. W następnej akcji, wracający po kontuzji, Bojarski huknął niczym z armaty, ale na drodze piłki stanął obrońca miejscowych, a przy dobitce Kokoszki refleksem wykazał się golkiper Dębu i spotkanie zakończyło się remisem 2:2. – Kolejny raz nie zagraliśmy jakiegoś dobrego meczu, a nasze prowadzenie wynikało z indywidualnych umiejętności jednego zawodnika. Zabrakło nam dobrej organizacji gry i niestety daliśmy dojść rywalom na remis. Mieliśmy jeszcze okazje do zmiany wyniku, ale niestety nie udało nam się wygrać. Wywozimy jednak jeden punkt i matriał do analizy na przyszłość – podsumował trener Łukasz Kopczyk.

Tym samym GKS II Tychy zakończył rozgrywki na szóstym miejscu, poprawiając swój wynik z roku poprzedniego o jedną pozycję i zdobywając dziewięć punktów więcej. Miejsce premiowane grą w barażach uzyskał LKS Czaniec, natomiast na chwilę obecną ligę opuszczają Unia Racibórz, Dąb Gaszowice i Płomień Połomia.

GKS Dąb Gaszowice – GKS II Tychy 2:2 (2:2)
0:1
 – Szumilas (21.)
0:2 – Szumilas (28. k)
1:2 – Orzeł (34. k)
2:2 – Stebel (39.)

Sędziował: Tomasz Izydorczyk (Ornontowice)

GKS II Tychy: 1. Odyjewski – 18. Połap, 19. Kopczyk, 21. Pańkowski, 30. A. Wolak Ż, 9. Blach, 27. J. Biegański (46, 7. K. Kokoszka), 2. Rutkowski, 4. Paluch (75, 16. Kurdziel), 10. Szumilas, 26. Kasprzyk (75, 14. Bojarski). Trener Łukasz Kopczyk.


Źródło :http://gkstychy.info/pilka/