Haiz 4 liga : GKS II Tychy – KS Decor Bełk 4:0

 


Pojedynek z wiceliderem w niedzielne słoneczne południe był prawdziwą gratką dla miejscowych kibiców. Walka, ambicja, pomysłowe akcje, mnóstwo goli i w końcu czyste konto po stronie strat – tak wyglądały rezerwy GKS Tychy.

Na pierwszą sytuację bramkową musieliśmy poczekać do 14 minuty, kiedy to w zamieszaniu w polu karnym rywali najlepiej odnalazł się Kasprzyk, jednak jego uderzenie głową było za słabe by zaskoczyć Łobaczewskiego. Kilka minut później tyszanie wywalczyli rzut wolny na wysokości 25 metra. Do piłki podszedł Szumilas i silnym uderzeniem skierował piłkę do siatki, obijając po drodze słupek czym kompletnie zaskoczył przyjezdnych i mieliśmy 1:0.

W kolejnych akcjach swojego szczęścia próbowali Biegański i Laskoś, ale w obu przypadkach bezskutecznie.  Goście natomiast mieli swoje pięć minut po pół godzinie gry, dwukrotnie Olczak i raz Spórna próbowali pokonać Odyjewskiego, ale ten stał na posterunku.

W 38 minucie Michał Paluch dopadł do prostopadłej piłki w polu karnym rywali, uprzedził bramkarza i techniczną podcinką podwyższył prowadzenie na 2:0.

Po zmianie stron w 62 minucie ponownie dał znać  o sobie Szumilas, tym razem kapitan tyskiej „jedenastki” podkręcił z dystansu piłkę tak, że ta wpadła przy samym okienku zmieniając tym samym wynik na 3:0. – Wiedzieliśmy jaka drużyna przyjeżdża dzisiaj do nas i jak mocno będziemy musieli pracować na boisku, by wynik był dla nas korzystny. Udało się wygrać i to dość wysoko, co nas bardzo cieszy – powiedział kapitan GKS Tychy.

Na kwadrans przed końcem spotkania, groźną sytuację mieli przyjezdni, ale uderzenie głową Sławomira Palucha powędrowało obok bramki. Kilkanaście sekund później, po drugiej stronie boiska, swojego szczęścia spróbował Rutkowski, ale piłka po rykoszecie minimalnie minęła posterunek Łobaczewskiego.

Wynik w ostatniej minucie meczu ustalił Kasprzyk, wykorzystał błąd defensora gości, przejął piłkę i minął bramkarza uderzając do pustej bramki. – Zdawaliśmy sobie sprawę jakim przeciwnikiem są Tychy, ich miejsce w tabeli nie jest przypadkowe. Wynik nie do końca odzwierciedla wydarzenia na boisku, ale wygrała dzisiaj drużyna lepiej zorganizowana, a nam pozostaje pracować dalej, by zapunktować w kolejnych meczach – Jarosław Kupis. W podobnym tonie o spotkaniu wypowiadał się Tomasz Wolak – Po to ciężko pracujemy w tygodniu, żeby zwieńczyć go meczem rozegranym w dobrym stylu, a najlepiej wygraną. Zgodzę się z trenerem gości, iż wynik nie pokazuje do końca tego, co działo się na murawie. Bełk jest trudnym rywalem, ale sposobem na nich była solidna defensywa i odrobina indywidualności, którą dał nam dzisiaj Wojtek Szumilas.

Po tym spotkaniu zrównaliśmy się punktami z Bełkiem, jednak wobec wygranych pozostałych rywali, udało nam się awnasować tylko o jedną pozycję w tabeli. Na chwilę obecną do lidera tracimy cztery punkty i już w środę czeka nas bezpośrednie starcie w Czańcu.

GKS II Tychy – KS Decor Bełk 4:0 (2:0)

1:0 Wojciech Szumilas (21.)
2:0 Michał Paluch (38.)
3:0 Wojciech Szumilas (62.)
4:0 Dawid Kasprzyk (90.)

Sędziował: Sławomir Kowalewski (Bielsko-Biała)

GKS II Tychy: 1. Odyjewski – 5. Połap Ż, 19. Kopczyk, 21. Pańkowski, 30. A. Wolak, 22. Laskoś, 27. J. Biegański (87, 9. Blach), 2. Rutkowski (89, 16. Kurdziel), 4. Paluch (81, 7. K. Kokoszka), 10. Szumilas, 26. Kasprzyk. Trener Tomasz Wolak.


Źródło : http://gkstychy.info/pilka/