„Kiedy (…) zobaczyłem, co dzieje się na stronie Zrzutka.pl, byłem ogromnie zaskoczony, ale jednocześnie skrępowany. Nie spodziewałem się czegoś podobnego. Nie śmiałem nawet pomyśleć, że ktoś mógłby z mojego powodu zorganizować zbiórkę pieniędzy. Jestem wzruszony tak licznym pozytywnym odzewem znajomych oraz moich dawnych uczniów rozsianych po całym kraju, a nawet za granicą, jak również serdecznymi słowami ze strony osób zupełnie mi obcych” – napisał były nauczyciel w portalu, gdzie odbywała się zbiórka.

„Dziękuję za wpłaty i za wszystkie miłe słowa pod moim adresem. Przyjmuję także wszelkie opinie negatywne, wszak nie zawsze wszyscy mamy jednakowe zdanie w tej samej sprawie” – dodał, odnosząc się do licznych komentarzy zamieszczonych pod informacjami o zbiórce i jej celu.

„Ta akcja, jak również wiele jej podobnych, w których niejednokrotnie sam brałem udział, pokazuje, że stajemy się społeczeństwem coraz bardziej obywatelskim, wrażliwym na problemy innych. I to jest ogromna wartość. Myślę, że jeszcze trochę lat przede mną, w czasie których będę mógł choć trochę odwdzięczyć się za ten piękny gest tak wielu ludzi poprzez uczestnictwo w różnych akcjach na rzecz tych, którzy potrzebują pomocy i wsparcia” – podsumował nauczyciel prawomocnie zobowiązany w lutym przez sąd do zapłaty 140 tys. zł zadośćuczynienia wraz z ok. 28 tys. zł odsetek.

Sąd Apelacyjny w Katowicach 8 lutego utrzymał w mocy kwotę zadośćuczynienia, przyznaną Andrzejowi M., który stracił w lawinie dwóch synów. Andrzej M. pozwał organizującego wycieczkę nauczyciela, uczniowski klub sportowy i samorząd Tychów. Ponieważ odpowiedzialność miasta się przedawniła, a sprawa niedziałającego już klubu została w apelacji zawieszona, emerytowany nauczyciel powinien zapłacić całość kwoty.

Krótko po wyroku sądu w portalu Zrzutka.pl, pod hasłem „zadośćuczynienie za tragedię w Tatrach (Tychy)” rozpoczęła się zbiórka pieniędzy na zadośćuczynienie, zainicjowana przez dwie internautki z tego miasta, wspierane – jak deklarowały – przez dziesiątki innych osób. 13 lutego pierwotną kwotę zbiórki (140 tys. zł) powiększono o 28 tys. zł odsetek, naliczanych od wniesienia powództwa niespełna trzy lata temu. Na zebranie pełnej kwoty internauci potrzebowali około dwóch tygodni – w miniony poniedziałek na rachunku zbiórki było już całe 168 tys. zł. W czwartek po południu na koncie było dokładnie 168 tys. 915 zł.