Haiz 4 liga : KP Unia Raciborz – GKS II Tychy 1:1

 


Na katastrofalnie przygotowanej do meczu płycie boiska przyszło zmierzyć się Trójkolorowym z Unią Racibórz. I choć mecz zakończył się podziałem punktów, to przy takiej murawie przegrał futbol.

Już w szóstej minucie meczu tyszanie mogli objąć prowadzenie, ale Kamil Kokoszka nie wykorzystał dobrego podania Bojarskiego i uderzył nad bramką. Kilkanaście minut później grę z autu na wysokości pola karnego rywali wznawiał Połap, piłka trafiła do Szumilasa, a ten uderzył bez zastanowienia, jednak i tym razem futbolówka minęła światło bramki. Ten sam zawodnik w kolejnej akcji znów dał znać o sobie miejscowym, jednak tym razem jego strzał w ostatniej chwili zablokowali obrońcy.

Gospodarze swoją okazję, jak się później okazało jedyną w tej połowie, mieli dopiero w 20 minucie, ale uderzenie Domina zza pola karnego poszybowało wysoko nad bramką Odyjewskiego.

W 34 minucie powinniśmy otworzyć wynik, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka spadła pod nogi Matusza, a ten w zamieszaniu podbramkowym zrobił wszystko, żeby skierować ją do bramki rywala, niestety leżący już Kapusta tylko w sobie znany sposób wybronił strzał kapitana GKSu.

Goście nie zwalniali i dopięli swego na cztery minuty przed końcem pierwszej odsłony, Szumilas zaskoczył wszystkich i precyzyjnym uderzeniem z okolicy 25 metra w samo okienko dał nam prowadzenie 0:1.

Po zmianie stron raciborzanie przejęli nieco inicjatywę i z każdą akcją byli coraz groźniejsi, choć ich zapędy z reguły kończyły się na szczelnej obronie tyszan. Dopiero w 68 minucie miejscowi znaleźli sposób na Odyjewskiego. Kocot wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego dając swojej drużynie wyrównanie. – Doskonale wiedzieliśmy jakie są mocne strony rywali, niestety popełniliśmy błąd przy ustawieniu i miejscowi zdobyli gola ze stałego fragmentu gry – nie krył swojego rozczarowania trener Tomasz Wolak.

W 72 minucie swojego szczęścia z kolei próbował Lorenc, ale piłka po jego uderzeniu pofrunęła nad poprzeczką. Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry z kontratakiem wyszli podopieczni trenera Wolaka, Pawełczyk zagrał do Palucha, ale ten miał pecha trafiając w wyrwę w boisku i z dobrze zapawiadającej się akcji ostatecznie nic nie wyszło.

Starcie najskuteczniejszej obrony w lidze z niemal najskuteczniejszym atakiem zakończyło się tym samym remisem 1:1 – Ciężko nazwać to, co widzieliśmy grą, bo na takim boisku zamiast skupić się na futbolu trzeba było walczyć nie tylko z rywalem ale i z murawą.  Musieliśmy bardzo uprościć naszą taktykę, na szczęście udało się nam wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą. Po zmianie stron przez pierwszy kwadrans rywale nieco nas zdominowali, ale z przebiegu całego spotkania uważam, iż byliśmy drużyną lepszą – zakończył opiekun GKS II Tychy.

Następnym rywalem tyszan będzie drużyna MRKS Czechowice-Dziedzice, początek spotkania na obiekcie OW Paprocany w niedzielę, 7 października o godzinie 11:00. Wstęp wolny, zapraszamy.

KP Unia Raciborz – GKS II Tychy 1:1 (0:1)
0:1 – Szumilas (41.)
1:1 – Kocot (68.)

Sędziował: Adam Jakubczyk (Mikołów).

GKS II Tychy: 22. Odyjewski – 5. Połap (46, 30. A. Wolak), 19. Kopczyk, 15. Matusz Ż, 17. Pipia – 27. J. Biegański (46, 9. Blach), 7. K. Kokoszka (83, 20. P. Kokoszka), 14. Bojarski, 4. Paluch, 10. Szumilas (79, 16. Kurdziel) – 21. Staniucha (46, 25. Pawełczyk). Trener Tomasz Wolak.


Źródło : http://gkstychy.info/pilka/