Haiz 4 liga : Spójnia Landek – GKS II Tychy 2:1

 


Głęboko cofnięta drużyna gospodarzy nie dość, że potrafiła przetrzymać napór GKSu, to jeszcze dwukrotnie ze stałych fragmentów gry zaskoczyła naszych piłkarzy odnosząc arcyważne zwycięstwo.

Miejscowi nastawieni wyłącznie na grę z kontry swoich sił spróbowali już po pięciu minutach spotkania, ale kolejno Wolak i Grzybek bezbłędnie przerywali ich kontrataki. Chwilę później Spójnia pierwszy raz miała stały fragment gry, piłkę wrzucał Gurbisz, a w polu karnym urwał się Kubica i głową skierował piłkę do siatki, jednak w tym samym momencie sędzia liniowy uniósł chorągiewkę i gol nie został uznany.

Po drugiej stronie boiska Kacper Piątek próbował prostopadłym podaniem uruchomić Rogalskiego, ale ten minimalnie spóźnił start do piłki i ta padła łupem Huczały. W 26 minucie Igaza chciał zaskoczyć Kubica, ale i tym razem tyski golkiper zdołał uchronić swój zespół od utraty gola, wybijając piłkę na róg. Po wznowieniu gry futbolówka trafiła na 16 metr pod nogi Gurbisza, a ten niezbyt mocnym, ale mierzonym strzałem zdołał zmieścić ją tuż przy słupku, dając tym samym Landkowi prowadzenie 1:0.

W ostatnich minutach pierwszej połowy uaktywnił się Rogalski, ale żadna z jego prób nie zaprocentowała trafieniem i do przerwy nieznacznie przegrywaliśmy. Po zmianie stron już w 47 minucie spotkania Rogalski technicznym uderzeniem chciał zaskoczyć Huczałe, ale ten mimo, iż dał się zmylić przez rykoszet, to końcem buta wybił piłkę na przedpole. Dwie minuty później był już jednak bezradny wobec strzału Biegańskiego z rzutu karnego, podyktowanym za faul na Kacprze Piątku i mieliśmy 1:1.

Po blisko godzinie gry Woźniak strzałem głową zatrudnił Igaza, ale ten zdołał wybronić uderzenie rywala. Niestety minutę później był już bez szans i wspomniany wcześniej Woźniak wykorzystał dośrodkowanie Gurbisza strzelając głową po dłuższym słupku na 2:1 – Nasi rywale byli dzisiaj bardzo dobrze zorganizowani w defensywie, do tego udało im się wykorzystać dwa stałe fragmenty. Zabrakło nam koncentracji w grze, gdy rywal był przy piłce i to się zemściło. Mimo, iż to my byliśmy częściej w posiadaniu piłki, to trzy punkty zostają w Landku- tłumaczył trener Tomasz Wolak.

Tyszanie nacisnęli jeszcze mocniej, ale kolejne trzy próby Bojarskiego albo jakimś cudem bronił golkiper Spójni albo minimalnie mijały bramkę. W ostatnich pięciu minutach regulaminowego czasu gry, gospodarze mieli kilka okazji do podwyższenia wyniku, ale Igaz zachował czujność dając jeszcze szanse tyszanom na wyrównanie wyniku. Sztuka ta mogła się udać w doliczonym czasie gry, kiedy to sędzia podyktował rzut wolny w polu karnym rywali. Ciężar rozegrania wziął na siebie nasz bramkarz, ale jego strzał utkwił w szczelnym murze i nasza porażka stała się faktem – Od przeszło miesiąca nie udało nam się wygrać spotkania i doskonale wiedzieliśmy na co stać GKS, postawiliśmy na determinację i doszlifowanie stałych fragmentów gry, co przyniosło pozytywny skutek. Wciąż nie możemy być spokojni utrzymania, ale ta wygrana daje nam lekki oddech – powiedział po spotkaniu opiekun Spójni Tomasz Woźniak.

Następne i zarazem ostatnie spotkanie w tym sezonie Trójkolorowi rozegrają na własnym boisku z drużyną GKS Dąb Gaszowice. Początek meczu w sobotę 2 czerwca o godzinie 11:00 na boisku OW Paprocany. Wstęp wolny, serdecznie zapraszamy.

Spójnia Landek – GKS II Tychy 2:1 (1:0)
1:0 – Gurbisz (27.)
1:1 – Biegański (48. karny)
2:1 – Woźniak (57.)

Sędziował: Andrzej Majcher (Katowice).

GKS II Tychy: 53. Igaz – 27. Wolak, 19. Kopczyk, 23. Robaszewski, 13. Marcin Grzybek (46, 15. Duda) – 14. Bojarski, 17. Matusz, 7. J. Piątek, 28. Biegański (63, 20. Kokoszka), 8. K. Piątek – 21. Rogalski. Trener Tomasz Wolak.


Źródło : http://gkstychy.info/pilka/