Makabryczna zbrodnia w Tychach. Są wyniki sekcji.

 


Znane są już przyczyny śmierci 32-letniej Justyny, której ciało znaleziono w mieszkaniu w Tychach (woj. śląskie). Badania potwierdziły, że kobieta została zamordowana. Zabił ją prawdopodobnie jej partner, Tomasz K., który potem popełnił samobójstwo. Justyna i Tomasz mieli dwójkę małych dzieci.

Makabrycznego odkrycia dokonano w sobotę 27 maja nad ranem. Była godzina 6.15, gdy na torach przy ulicy Kolejowej w Tychach znaleziono ciało 32-letniego Tomasza K. W tym samym czasie w jego mieszkaniu ojciec mężczyzny znalazł martwą Justynę († 32 l.), partnerkę Tomasza. W piątek mężczyzna zostawił u ojca dwójkę swoich małych dzieci (2 i 4 l.) i od tego czasu się nie odzywał. Zaniepokojony dziadek przyszedł do syna sprawdzić, czy nic się nie stało.

Justyna leżała pod łóżkiem, miała ranę szyi. Śledczy od początku przypuszczali, że w tej rodzinie doszło do rozszerzonego samobójstwa. – Tomasz najpierw zabił matkę swoich dzieci, a następnie sam popełnił samobójstwo. Wersję tę potwierdzi lub wykluczy dalsze śledztwo. Teraz znane są już wyniki sekcji zwłok 32-letniej Justyny. Jak podaje RMF24, kobieta zmarła na skutek uduszenia.

Z naszych informacji wynika, że Tomasz i Justyna nie byli małżeństwem, ale mieszkali ze sobą od dłuższego czasu. Najpierw na osiedlu „U” w Tychach, a gdy na świat przyszły ich córeczki, para znalazła większe mieszkanie.

– Kilka miesięcy temu zamieszkali w naszym bloku przy ul. Dmowskiego. Byli spokojni i grzeczni. Na początku, gdy robili remont, troszkę nas zalali, ale wszystkie szkody zostały usunięte – mówią sąsiedzi Tomasza K.

Dla sąsiadów pary te tragiczne wydarzenia są szokiem. 32-latek i Justyna pracowali w firmie produkującej części samochodowe – ona w biurze, on na zmiany w hali produkcyjnej. Wszyscy twierdzą, że żyli zgodnie.

– Młodzi, wysportowani. Ona zawsze na rowerze do pracy jeździła. On miły, uśmiechnięty. Chyba kochał muzykę rockowo-punkową, bo specyficznie się ubierał, na wojskowo, zawsze w glanach z takim irokezem na głowie – mówią sąsiedzi. – Razem na spacery chodzili, z dziećmi na rowerach jeździli, ich córeczki takie wygadane. Ot przykładna, zgodna rodzina.

Tajemniczą śmierć Justyny i Tomasza K. wyjaśnia tyska prokuratura.


Źródło : http://www.fakt.pl/