PHL : GKS Tychy – Comarch Cracovia 5:2

 


W piątkowy wieczór tyszanie po raz trzeci w tym sezonie pokonali Comarch Cracovię, tym razem 5:2. Było to zdecydowanie najciekawsze spotkanie 24. kolejki zmagań Polskiej Hokej Ligi.

hokej-wynik-gks-cracovia-2-gru-2016

Jak jednym słowem określić pierwszą tercję meczu pomiędzy GKS Tychy a Comarch Cracovią? Szalona. To słowo zdecydowanie oddaje charakter tej odsłony. W 12 minucie spotkania podopieczni trenera Sejby stanęli przed znakomitą okazją na objęcie prowadzenia, bowiem na ławkę kar odesłany został Rafał Dutka. Fatalny błąd w obronie sprawił jednak, że to goście objęli prowadzenie. Jencik podał do wysuniętego Sinagla, który pokonał tyskiego bramkarza. Chwilę później mogło być już 2:0 dla Pasów, ponieważ sędzia podyktował rzut karny za faul Bartłomieja Pociechy na Krystianie Dziubińskim. Na szczęście sam poszkodowany nie zdołał wykorzystać tego trafienia. Cała ta sytuacja podziałała na tyszan jak kubeł zimnej wody i zaledwie minutę po karnym dla Cracovii Jaroslav Kristek wykorzystał podbramkowe zamieszanie i posłał krążek do pustek siatki doprowadzając do remisu. Trójkolorowi poszli za ciosem i po chwili objęli prowadzenie. Jarosław Rzeszutko z zimną krwią pokonał leżącego Rafała Radziszewskiego, dzięki czemu gospodarze na pierwszą przerwę techniczną schodzili prowadząc 2:1.

Lepszego rozpoczęcia drugiej odsłony kibice zgromadzeni na Stadionie Zimowym w Tychach nie mogli sobie chyba wymarzyć. Trzeci mecz w tym sezonie z Comarch Cracovią i trzeci gol Mateusza Bepierszcza. Tyski napastnik zaskoczył bramkarza rywali mocnym strzałem z pierwszego krążka z okolic bulika i gospodarze mogli się cieszyć z prowadzenia 3:1. W końcówce krakowianie byli blisko zdobycia gola kontaktowego, a nawet go zdobyli, ale po analizie wideo sędzia Paweł Breske nie zdecydował się na uznanie trafienia.

Cracovia w ostatniej tercji ponownie została szybko skarcona przez tyszan, a wszystko za sprawą Marcina Kolusza, który niespełna dwie minuty po wznowieniu gry popisał się pięknym strzałem w samo okienko nie dając Radziszewskiemu szans na obronę. Goście co prawda odpowiedzieli trafieniem Filipa Drzewieckiego, ale było to ich ostatnie słowo w tym spotkaniu. Tyszanie nie odpuszczali do ostatnich minut, co przyniosło skutek w postaci piątego gola. Marcin Kolusz znakomicie wypatrzył Jakuba Witeckiego, który zmusił bramkarza Pasów do kapitulacji po raz piąty. Tym sposobem trzecie zwycięstwo nad Comarch Cracovią w tym sezonie stało się faktem.

GKS Tychy – Comarch Cracovia 5:2 (2:1, 1:0, 2:1)
0:1 Petr Sinagl – Richard Jencik (12:48) 4/5
1:1 Jaroslav Kristek – Marcin Kolusz – Kamil Górny (14:17)
2:1 Jarosław Rzeszutko – Bartłomiej Pociecha (16:19)
3:1 Mateusz Bepierszcz – Michał Kotlorz – Jakub Witecki (21:10)
4:1 Marcin Kolusz – Martin Vozdecky (41:46)
4:2 Filip Drzewiecki – Maciej Kruczek (44:55)
5:2 Jakub Witecki – Marcin Kolusz – Jaroslav Kristek (53:12)

GKS Tychy: Zigardy, (Kosowski) – Kubos, Ciura, Vozdecky, Komorski, Vitek; Zatko, Kotlorz, Bepierszcz, Galant,Kogut; Bryk, Górny, Horzelski, Kristek, Kolusz; Gazda, Pociecha, Witecki, Rzeszutko, Bagiński.

 


Źródło : http://gkstychy.info/hokej/