Marcin Radzewicz: Na możliwości klubu to słaby wynik.

 


Marcin Radzewicz wywiadPiłkarze GKS-u Tychy, jako pierwsi, rozpoczęli przerwę zimową. Po efektownej wygranej wczoraj z Zagłębiem Sosnowiec 3-0 u siebie, drużyna trenera Jurija Szatałowa miała jeszcze grać w niedzielę z Sandecją Nowy Sącz, ale z uwagi na stan murawy, mecz został przełożony na wiosnę.

Po wczorajszym spotkaniu, do północy pracowano nad tym, żeby przywrócić do stanu normalności „zaorane” przez piłkarzy boisko. Nad wszystkim czuwał były prezes Odry Wodzisław Dariusz Kozielski, który ma firmę zajmującą się renowacją boisk, a który u siebie, na obiektach Gosławia Jedłownik, co lato gości ligowe zespoły.

Zwycięstwo 3-0 z Zagłębiem sprawiło, że pierwszą część rozgrywek tyszanie kończą z 17 punktami na koncie. – Na pewno cieszymy się, że z tak trudnym przeciwnikiem udało się nam zdobyć trzy punkty. Zwycięstwo nie jest jednak słodkie, bo nie tak wyobrażaliśmy sobie tą rundę. Na GKS Tychy, na możliwości klubu to słaby wynik. Czeka nas ciężka zima i ciężka wiosna, bo nikt w nowym sezonie nie chce grać w drugiej lidze – mówi Marcin Radzewicz.

Najbardziej doświadczony piłkarz w kadrze tyskiej jedenastki jest jednym z niewielu, jeśli nie jedynym, który nie zawiódł. Pokazał to choćby we wczorajszym spotkaniu z ekipą z Sosnowca, w którym zaliczył asystę przy pierwszym golu Tomasza Boczka.

– Teraz trzeba wszystko przeanalizować. My z takimi zespołami, jak Zagłębie, Górnik, GKS Katowice z którym wygraliśmy czy z Wigrami, potrafimy grać. Wszystko decyduje się jednak w grach ze słabszymi teoretycznie rywalami czy na wyjazdach, gdzie nam nie szło. Tak jak mówię, zimą czeka nas wiele pracy – podkreśla „Radza”.

W weekend pierwszoligowcy kończą pierwszą część rozgrywek. Po 18 kolejkach na razie na czele stawki Chojniczanka z 35 pkt., potem GKS Katowice 32 pkt. i Zagłębie o dwa „oczka mniej”. GKS Tychy pierwszą część sezonu spędzi na przedostatnim, siedemnastym miejscu. I liga wznowi rozgrywki 4 marca.


Źródło : http://sport.interia.pl/