„Ferdydurke” – Teatr BELFEgoR w Pasażu Kultury Andromeda.

Teatr BELFEgoR zaprasza na spektakl Witolda Gombrowicza „Ferdydurke”, czyli genialną groteskę miejscami sięgająca granic absurdu.

Oto co mówi aktor, Marcin Stachoń, na temat spektaklu i samej twórczości Gombrowicza:

„Mierzyć z Gombrowiczem należy się zawsze, choć pojedynek to ciężki i nierówny. 
Jak interpretować, jak przełożyć, wreszcie jak pokazać, bogactwo formy, nienawiść do tejże i świetną kondycję (formę?) słowa w jego twórczości? I przede wszystkim jak uniknąć pułapki, sideł wręcz, (nie bójmy się słowa) gęby, która chyba na dobre już mu pisana, że „Gombrowicz wielkim poetą był”? Pytań i wątpliwości jeszcze więcej, gdy bierze się na warsztat utwór tak sztandarowy jak trudny czyli „Ferdydurke”; utwór, którego nawet sam tytuł wydaje się być zagadkowy. Jednak kto, jeśli nie Belfegor powinien właśnie brać się za bary z Gombrowiczem? Belfegor nigdy nie bał się wielkich nazwisk. Po klasycznym Mrożku, zapomnianym Redlińskim, ostrym Toporze, czy szalonym Buñuel’u przyszedł czas na Witolda z Małoszyc. A jaki będzie ten Gombrowicz? Belfegor to żywioł nieposkromiony, istny inscenizacyjny wulkan. Szacunek dla słowa, dbałość o stronę plastyczną i przede wszystkim rozsadzająca wszelkie nadęcie
i zadęcie sceniczne groteska – to znaki rozpoznawcze teatru. Tymi właśnie sprawdzonymi i uznanymi środkami Belfegor postanowił podejść Gombrowicza. Nie tak jak zwykło się – po bożemu, na kolanach, ale tak po swojemu, belfegorowemu, tak żeby nie dorabiać kolejnej gęby, nie daj Boże pupy… Opłaciło się. Gombrowicz otworzył się, wciągnął, pochłonął, zauroczył. Popłynęliśmy razem z nim. Daleko. Nasza wizja teatru i jego wizja świata okazały się zaskakująco zbieżne. Szalone. Nieobliczalne. Groteskowe. Czasami tańczyliśmy jak on chciał, innym razem narzuciliśmy mu swój szalony krok. Zatraciliśmy się jednak w tym tańcu bez reszty. Zdecydowanie warto było podjąć to wyzwanie. Dla teatru, który za dwa lata obchodzić będzie swoje trzydziestolecie czas to był najwyższy. PS. Trzynaście lat temu jako student pierwszego roku kulturoznawstwa siedziałem na deskach sceny (gdzie była widownia) Teatru Małego
w Tychach, oglądając premierę teatru Belfegor „Hamlet i Małgorzata”. Nie wiem czy dokładnie wtedy, ale z pewnością po jednym z takich spektakli postanowiłem obrać specjalizację teatroznawczą. Do teraz pamiętam pojedyncze kwestie, obrazy, a przede wszystkim klimat tego niezapomnianego wieczoru. Dziś, po zbiegu mniej lub bardziej przypadkowych okoliczności, znów jestem na deskach tej sceny, ale tym razem po drugiej stronie, kolejną premierą pisząc naprawdę piękną historię tego miasta. Dziękuję.”

reżyseria: Sławomir Żukowski
występują: Agata Cichy, Monika Szydłowiecka, Piotr Józef Adamczyk, Piotr Kumor, Wojciech Wieczorek, Sławomir Żukowski, Marcin Stachoń, Alina Bachara

Cena biletu: 15 zł, ulgowy 10 zł (leg. szkolne, studenckie, emeryci).

Ferdydurke Tychy Teatr


Źródło : http://kultura.tychy.pl/