Miasto już produkuje prąd. Teraz powstaną stacje ładowania samochodów.

ładowanie samochodówW Tychach zrodził się pomysł budowy sieci punktów ładowania samochodów elektrycznych. Wykorzystana ma być sieć trakcji trolejbusowej i prąd, który powstaje w miejscowej oczyszczalni ścieków.

Oczyszczalnią zarządza Regionalne Centrum Gospodarki Wodno-Ściekowej w Tychach. Spółka w całości należy do Tychów. Już dziś produkowany jest tu prąd, którego nadmiar jest sprzedawany do sieci energetycznej Taurona po ok. 150 zł za megawatogodzinę. 

Sieć trolejbusowa też będzie do wykorzystania

RCGWŚ ma też nadmiar osadu z biogazowni. Dziś często trafia na pola, gdzie rośnie wierzba. Po wysuszeniu jednak osad ma wartość opałową równą węglowi brunatnemu. 

– Czyli możemy mieć paliwo, które łatwo zgazować. Powstanie z tego gaz syntetyczny do produkcji prądu i ciepła. Ciepło wykorzystamy do suszenia osadów, ale co prądem? Jest pomysł – mówi Zbigniew Gieleciak, prezes RCGWŚ.

Na dłuższą metę sprzedaż prądu nie opłaci się spółce, skoro można go lepiej wykorzystać. Gieleciak ocenia, że produkowanego w Tychach prądu wystarczy w przyszłości do sieci trakcji trolejbusowej. – Z wyliczeń wynika, że zostanie nam jeszcze 800 megawatogodzin na oświetlenie ulic. 

Ale to nie koniec pomysłów na wykorzystanie energii. Tychy są jedynym miastem w aglomeracji i jednym z trzech w Polsce, które mają trolejbusy. Zaletą tego rozwiązania jest sieć trakcyjna na głównych szlakach komunikacyjnych. Zbigniew Gieleciak chce ją wykorzystać inaczej niż do tej pory. 

Niedawno wicepremier Mateusz Morawiecki i minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedzieli, że za 10 lat w Polsce ma być 1 mln samochodów na prąd, a elektryfikacja motoryzacji będzie kołem zamachowym gospodarki. 

Samochodów na prąd na pewno będzie przybywać

Gieleciak jest przekonany, że elektryczne samochody będą coraz popularniejsze. Na razie w Tychach jest tylko siedem osobowych samochodów hybrydowych. 

– Jednym z problemów w przypadku samochodów elektrycznych jest możliwość ich doładowania. Tychy na bazie trakcji mogłyby pobudować stacje zasilające takie samochody. Wystarczy, że kierowca podjedzie i wrzuci odpowiednią ilość monet do urządzenia. Skoro mamy mieć coraz więcej samochodów elektrycznych, to trzeba to wspomóc – mówi o swojej wizji Gieleciak. 

Jego zdaniem, popularyzacja elektrycznych pojazdów w Polsce to tylko kwestia czasu. 


Źródło :  http://katowice.wyborcza.pl/