Ministerstwo Sprawiedliwości wszczęło kontrolę w tyskim Sądzie Rejonowym.

Na nic zdały się zapewnienia kobiety, że ze sprawą nic jej nie łączy. Komornik był nieubłagany, bo z dokumentu sądowego wynikało, że chodzi właśnie o nią. Dopiero po interwencji mediów komornik „zauważył” problem. Z kolei Ministerstwo Sprawiedliwości po informacji o zdarzeniu wszczęło kontrolę w Sądzie Rejonowym w Tychach, który wydał wadliwy dokument. Niefrasobliwego sędziego czeka pewnie postępowanie dyscyplinarne. Nie ma bowiem wątpliwości, że do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść, co jest kolejnym argumentem za jak najszybszą reformą nie tylko sądownictwa, ale również korporacji komorniczej.
Źródło : http://niezalezna.pl/